W Grudziądzu myślą o przyszłym sezonie

Drużyna GTŻ-u Grudziądz po zwycięstwie w barażu z Orłem Łódź zapewniła sobie utrzymanie w I lidze. W niedzielę działacze grudziądzkiego klubu podpisali pierwsze trzy kontrakty na nowy sezon, jednak już prowadzą rozmowy z kolejnymi zawodnikami, którzy reprezentowali w tym sezonie ich zespół.

W niedzielny wieczór swoje umowy przedłużyli dwaj Brytyjczycy: Oliver Allen i Edward Kennett oraz Australijczyk Rory Schlein. Cała trójka zawodników startujących na co dzień w angielskim Coventry Bees zapewnia, że w przyszłym roku ich wyniki będą zdecydowanie lepsze. Zarówno Allen, jak i Schlein zmagali się w minionym sezonie z poważnymi kontuzjami. Natomiast Kennett dołączył do zespołu w połowie rozgrywek i nie był odpowiednio przygotowany do startów na polskich torach. Warto też dodać, że ich sytuację utrudniła kradzież motocykli przed meczem ligowym w Gnieźnie. W najważniejszych spotkaniach sezonu cała trójka "Pszczółek" z Coventry startowała na motocyklach dostosowanych na brytyjskie tory, co z pewnością nie pomagało im w skutecznej jeździe w Polsce.

Działacze grudziądzkiego klubu marzą o tym, by przyszły sezon był bardziej udany i aby w końcu ich drużyna znalazła się w górnych rejonach ligowej tabeli. W tym celu rozpoczęto już rozmowy z zawodnikami, na których można było liczyć w tym roku. Bliski pozostania w klubie jest Niemiec Kevin Woelbert. Dla 20-letniego Niemca sezon 2010 będzie ostatnim w gronie juniorów i chciałby on zdecydowanie więcej startować - Z naszych rozmów wynika, że Woelbert jest zadowolony z jazdy w barwach GTŻ, ale chciałby częściej startować w meczach i ja mu się nie dziwię to młody zawodnik i chce się wykazywać. Uważam, że warto go w drużynie zatrzymać - mówi na łamach Gazety Pomorskiej wiceprezes Zdzisław Cichoracki.

Być może w drużynie pozostanie także Słoweniec z węgierską licencją - Matej Ferjan. Na razie do porozumienia obu stron nie doszło - Na razie są rozbieżności. Zobaczymy, w którym miejscu się spotkamy - informuje Cichoracki.

Priorytetem dla grudziądzkich działaczy wydaje się zatrzymanie dwukrotnego Drużynowego Mistrza Świata Juniorów - Artura Mroczki. Ma on jednak wiele propozycji z innych klubów. Sam Mroczka twierdzi, że chciałby zostać w Grudziądzu - Jesteśmy w pierwszej lidze i zobaczymy jak będzie. Będę jeździł tam, gdzie mnie będą chcieli, gdzie można się rozwijać. Szukam takiej drużyny gdzie będę jeździł pięć biegów i pewnie będzie to Grudziądz - stwierdził po meczu z Orłem zdobywca "czystego" kompletu punktów.

Chęć pozostania w klubie wyrażają wszyscy dotychczasowi zawodnicy, ale mimo to nie dla wszystkich znajdzie się miejsce. Największy problem mogą mieć ci, którzy zawiedli najbardziej: Paweł Staszek oraz Grzegorz Knapp. Mało prawdopodobne także, że zostaną przedłużone umowy z dwójką Szwedów: Ericem Anderssonem i Niklasem Klingbergiem.

By myśleć o czymś więcej, niż tylko utrzymanie w lidze GTŻ potrzebuje wzmocnień. Duży wpływ na to, z kim działacze będą rozmawiać będzie miało spotkanie prezesów klubów I i II ligi (27 i 28 października w Rawiczu). Mogą tam zapaść ustalenia dotyczące regulaminu rozgrywek i dopiero wtedy można będzie planować, w jaki sposób wzmocnić drużynę. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że dla grudziądzkich kibiców nadchodzący okres transferowy może być bardzo ciekawy i obfitujący w miłe niespodzianki. Nie pozostaje jednak nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość, bowiem nowe kontrakty z zawodnikami z innych klubów można podpisywać dopiero od 1 grudnia.

Komentarze (0)