W pierwszym biegu Orlen FIM SGP Grand Prix of Poland - Warsaw od krawężnika ustawili się: Mikkel Michelsen, Robert Lambert, Bartłomiej Kowalski oraz Martin Vaculik. Wydawało się, że ci, którzy startują z wewnętrznych pól będą mieć handicap, ale w przypadku Duńczyka skończyło się na przegranym momencie startowym.
Reprezentant Danii znalazł się na czwartym miejscu. Szybko zdecydował się na obieranie szerokich ścieżek, bo to mogło mu dać szansę na punkty.
I tak też było. Michelsen pojechał fantastyczny wyścig. Kiedy jego rywale trzymali wewnętrznej części toru, to on napędzał się po szerokiej i na każdym okrążeniu mijał jednego rywala. Zaczął od Kowalskiego, by później wyjechać przed oczy Lamberta i na ostatnim okrążeniu jego plecy oglądał również Vaculik. To po prostu trzeba zobaczyć!
Czytaj także:
Kolejne zera mogłyby powiększać jego frustrację. "Chcemy obudzić w nim wilka"
To ich inwestycja w przyszłość. Menadżer o roli 16-latka w składzie Wilków
ZOBACZ WIDEO: Kolejne szczegóły w sprawie Pedersena. Prezes GKM mówi o wynikach badań i odczuciach Duńczyka