Emocji co nie miara - czyli Grudziądz wygrywa w Rawiczu (relacja)

Takiego meczu w Rawiczu nie było od dawna! Chociaż przez niemal całe spotkanie prowadzili goście, to sprawa wyniku po dwunastym biegu stała się otwarta, po kolejnym gospodarze tracili już zaledwie dwa punkty. W biegach nominowanych ogółem lepsi okazali się grudziądzanie i to oni cieszą się z wygranej. Co ważne, żużlowcy zadawali dziś kłam prawom geometrycznym rządzącym rawickim obiektem.

A te, jak każdy kibic „Niedźwiadków” doskonale wie, są takie, że ten, kto pierwszy wyjdzie ze startu, ma praktycznie zapewnione zwycięstwo. Niedzielnego popołudnia przestały one jakby obowiązywać, gdyż zdarzały się sytuacje, gdy zawodnicy z ostatnich miejsc potrafili minąć rywali i znaleźć się na prowadzeniu. Dosadnym tego przykładem był bieg czternasty, w którym to Marcel Kajzer po kapitalnej walce uporał się z Mariuszem Puszakowskim i Ollym Allenem i po dwóch szarżach wygrał. Prawom „fizyki” rawickiego toru przeczyli także goście, którzy bez większych problemów mijali nawet po słabym wyjściu ze startu bezradnych dziś Piotra Dyma i Andrzeja Zieję. Ten drugi już podczas porannego treningu borykał się z poważnymi problemami sprzętowymi. Co warte podkreślenia, w spotkaniu z powodu upadku na tym samym treningu nie wystąpił Semen Własow.

Działacze planowali rozpocząć mecz punktualnie o godzinie 16:00, jednak na przeszkodzie stanęły zastrzeżenia sędziego co do stanu toru. Na tor musiały wyjechać traktory i polewaczki, co istotne, czynność tę arbiter nakazał powtórzyć już po pierwszym wyścigu! Podczas dzisiejszych zmagań Jan Banasiak dokonał kilku kontrowersyjnych decyzji. Najwięcej emocji wśród fanów wzbudziło wykluczenie z gonitwy dziesiątej Jasona Doyle’a. Australijczyk upadł na wejściu w pierwszy wiraż, czwórka zawodników jechała bardzo blisko siebie, było ciasno, lecz sędzia zdecydował się wykluczyć 22-latka. „Specyficzna” sytuacja miała miejsce także przed startem biegu drugiego. Wówczas to na kilka metrów od taśmy odjechał Niklas Klingberg. Szwed jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że musiał mieć kontrolę nad upływającym na zegarze czasie dwóch minut. Arbiter jednak zdecydował się wykluczyć żużlowca GTŻ-u z powodu przekroczenia limitu czasu o kilka sekund…

Po stronie przyjezdnych największą siłę stanowił…zespół. To właśnie zgrani, wyrównanie punktujący zawodnicy zagwarantowali przyjezdnym zwycięstwo. Próżno w ich szeregach szukać zdecydowanego lidera, na duże słowa uznania zasługuje jednak Martin Smolinski. Niemiec pierwszy raz w życiu ścigał się na tym torze, a jego jazda i waleczność mogły imponować. - Na początku jechaliśmy bardzo dobrze, później już nieco gorzej. Ale trzeba pamiętać, że to gospodarze znają ten tor znacznie lepiej od nas i to oni wiedzą, jak ich tor zachowuje się na przykład po odjechaniu sześciu, a jak po odjechaniu na przykład dziewięciu biegów - tłumaczył powody słabszej dyspozycji gości pod koniec zawodów „Smoli”. W sumie uzbierał on aż 11 „oczek” plus bonus. Trener Andrzej Maroszek może być zadowolony, że ma w składzie tylu równorzędnych jeźdźców do dyspozycji. Dwukrotnie zamiast Artura Mroczki wyjeżdżał Morten Risager, udowadniając, że można go traktować jako „jokera” w talii grudziądzan. Należy dodać, iż za swymi ulubieńcami z Pomorza przybyła liczna, czterdziestoosobowa grupa kibiców. Przez niemal całe spotkanie wspierali swoich pupili donośnym, gromkim śpiewem. Przed wyścigami nominowanymi narosło małe „spięcie” pomiędzy fanami obu drużyn, ostatecznie po interwencji spikera i prezesa RKS-u, Dariusza Cielaka zostało ono załagodzone. Tym niemniej jednak trzeba przyznać, że na czas dwóch ostatnich biegów doping ze strony miejscowych znacznie się poprawił i na stadionie zrobiło się głośno.

Po stronie miejscowych zawiedli wspomniani wcześniej Dym i Zieja. Łącznie zdobyli oni zaledwie dwa punkty! Niczym szczególnym nie wyróżnił się także będący wolny na dystansie Erik Pudel. Na słowa uznania zasługuje bez wątpienia Ronnie Jamroży. Nie mający dotychczas pewnego miejsca w składzie rawiczanin pokazał klasę i to właśnie on w wyścigu dwunastym poderwał kolegów do walki, by bieg później udowodnić, że należy mu się dzisiaj tytuł MVP meczu. Niektórzy „kibice” gospodarzy mogą twierdzić, że na miano antybohatera zasługuje Jason Doyle. Jednak zważywszy na to, że po kilku kółkach „wykręconych” podczas porannego treningu był to dopiero drugi kontakt z miejscowym torem tego zawodnika, należy zaliczyć jego występ do udanych. To właśnie on w biegu piętnastym dotknął taśmy i zaprzepaścił szanse Kolejarza na odniesienie zwycięstwa. Fani RKS-u powinni się jednak cieszyć, że mają możliwość oklaskiwać takiego zawodnika. - Praktycznie nigdy nie dotykam taśm, to był na dobrą sprawę mój pierwszy raz od naprawdę bardzo dawna, kiedy mi się to zdarzyło. Niestety, tak się stało. Weekendy mam generalnie w najbliższych tygodniach wolne, więc chciałbym pojechać w jak największej ilości meczów Rawicza - tymi słowami Australijczyk powinien utwierdzić rawicką publikę w przekonaniu, że zależy mu na polskiej lidze. Zasłużone brawa zbierał po zawodach Marcel Kajzer. 18-latek rodem z Rawicza zdobył 11 punktów i pod tym względem był drugim najlepszym zawodnikiem miejscowych. Niepokojąca dla kibiców „Niedźwiadków” może być jazda parowa dwójki Grzegorz Knapp - Marcel Kajzer. Obaj nie współpracowali najlepiej na torze, a 29-letni zawodnik zwrócił się nawet do trenera w tej sprawie. Junior RKS-u również przyznawał, że ich jazda wymaga jeszcze sporo udoskonaleń.

Mecz pokazał, że bardzo trudno myśleć o wygranej, gdy pierwsze zwycięstwo biegowe odnosi się dopiero w dwunastej gonitwie. Zgromadzeni fani mogli się również przekonać jak ważny jest monolit w drużynie, który był świetnie dostrzegalny w postawie gości. Tego elementu zabrakło natomiast gospodarzom. Nastroje w ekipie z Grudziądza są, co oczywiste, bardzo dobre. Przed spotkaniem u siebie z Gdańskiem GTŻ nie stoi na pewno na straconej pozycji. Jeżeli zawodnikom nie będą się przytrafiać defekty, jak w meczu z Poznaniem, to mogą się pokusić o wygraną, tym bardziej, że w ich składzie próżno szukać słabego punktu. Natomiast „Niedźwiadki”, jeżeli chcą myśleć o nawiązaniu walki w Rybniku, muszą postawić na „żelazną” trójkę: Jamroży – Kolenko – Doyle. Po dwóch słabszych występach trener Henryk Jasek musi poważnie wziąć pod uwagę zastąpienie Piotra Dyma innym, walecznym zawodnikiem. Być może będzie to nienajgorzej spisujący się na treningach Marcin Nowaczyk? Czas pokaże…Na dzień dzisiejszy niepodważalnym faktem jest to, że widowisko, jakie stworzyli zawodnicy obu drużyn dzisiaj w Rawiczu, należało do przednich.

Co bardzo ważne, od dnia dzisiejszego rawicki stadion oficjalnie nosi imię Świętej Pamięci Floriana Kapały. Nad bramą wjazdową widnieje napis: „Stadion imienia Floriana Kapały”, a nieopodal parkingu pojawił się głaz, na którym jest tablica pamiątkowa ku czci najlepszego rawickiego żużlowca w historii. W uroczystościach związanych z odsłonięciem tablicy uczestniczyli między innymi: żona popularnego „Florka”, Danuta Kapała oraz członek zarządu Unii Tarnów, Ryszard Skorupa.

GTŻ Grudziądz 47:

1. Mariusz Puszakowski 7+1 (3,1*,0,2,1)

2. Niklas Klingberg 7 (w/2min,2,3,1,1)

3. Olliver Allen 8+3 (1*,3,1*,1*,2)

4. Martin Smolinski 11+1 (2,2*,2,2,3)

5. Paweł Staszek 6+1 (2,2,2*,0)

6. Artur Mroczka 4 (3,1,-,-)

7. Kamil Brzozowski 1+1 (d/3,1*)

8. Morten Risager 3 (3,0)

Kolejarz Rawicz 43:

9. Jason Doyle 8+1 (1*,3,3,u/3,1,w/t)

10. Piotr Dym 2 (2,0,0,-)

11. Andrzej Zieja 0 (0,d/2,0,-)

12. Ronnie Jamroży 15 (3,3,1,3,3,2)

13. Grzegorz Knapp 5+2 (3,0,1*,2*,0)

14. Marcel Kajzer 11 (2,1,2,3,3)

15. Erik Pudel 1+1 (1*,d/4)

16. Paweł Ratajszczak - NS

Bieg po biegu

1. (64,48) Mroczka Kajzer Pudel Brzozowski (d/3) 3:3

2. (63,83) Puszakowski Dym Doyle Klingberg (w/2min) 3:3 (6:6)

3. (63,77) Jamroży Smolinski Allen Zieja 3:3 (9:9)

4. (65,31) Knapp Staszek Brzozowski Pudel (d/4) 3:3 (12:12)

5. (64,80) Jamroży Klingberg Puszakowski Zieja (d/2) 3:3 (15:15)

6. (65,24) Allen Smolinski Kajzer Knapp 1:5 (16:20)

7. (64,43) Doyle Staszek Mroczka Dym 3:3 (19:23)

8. (64,86) Klingberg Kajzer Knapp Puszakowski 3:3 (22:26)

9. (64,52) Doyle Smolinski Allen Dym 3:3 (25:29)

10. (64,74) Risager Staszek Jamroży Zieja 1:5 (26:34)

11. (65,55) Kajzer Smolinski Allen Doyle (u/3) 3:3 (29:37)

12. (65,18) Jamroży Puszakowski Doyle Risager 4:2 (33:39)

13. (64,95) Jamroży Knapp Klingberg Staszek 5:1 (38:40)

14. (65,85) Kajzer Allen Puszakowski Knapp 3:3 (41:43)

15. (65,02) Smolinski Jamroży Klingberg Doyle (w/t) 2:4 (43:47)

Widzów: ponad 2000

Startowano wg. I zestawu

Sędzia: Jan Banasiak

Źródło artykułu: