[b]
Noty dla zawodników Cellfast Wilków Krosno.[/b]
Jason Doyle 2. To nie był udany mecz dla lidera beniaminka PGE Ekstraligi. Australijczyk nie wygrał indywidualnie ani jednego biegu i zanotował niebezpieczny upadek z którego na szczęście wyszedł cało. Na pięć startów zdołał tylko raz przywieźć za sobą seniora gospodarzy.
Krzysztof Kasprzak 3-. Lider gości w tym spotkaniu, jednak patrząc na to kogo z rywali pokonał to dojrzymy tam głównie juniorów, oprócz 14. biegu, gdy 38-latek pewnie wygrał i pozbawił Lindgrena płatnego kompletu punktów.
Vaclav Milik 2+. W 13. biegu dał popis ładnej walki na torze z Mateuszem Cierniakiem, który nieco poprawił jego występ w tym meczu. W pozostałych nie wyróżniał się niczym ponadprzeciętnym.
ZOBACZ WIDEO: "Trzy warianty" GKM Grudziądz. Ważą się losy Szczepaniaka!
Mateusz Świdnicki 1. Kolejne kiepskie spotkanie w jego wykonaniu. Wilki muszą pomóc swojemu zawodnikowi, bo będą mieli utrudnione zadanie. W poniedziałek ponownie jechał dość słabo, a pokonał tylko debiutującego Bartosza Bańbora i to po jego błędzie.
Andrzej Lebiediew 2. Kapitan Wilków Krosno sam przyznał, że dawno nie był na torze w Lublinie i było to widać. Co prawda jako jeden z dwóch potrafił wygrać bieg, ale na tym się skończyło.
Krzysztof Sadurski 2+. Przyjechał przed Grzelakiem w biegu młodzieżowców, a później był przed Bańborem. Miewał już lepsze mecze w tym sezonie.
Szymon Bańdur 2+. Pozostawił po sobie o wiele lepsze wrażenie niż wskazuje na to jego dorobek punktowy. Imponował szybkością, którą potrafił wykorzystać, lecz być może w pewnych momentach zabrakło mu doświadczenia.
Denis Zieliński brak oceny. Nie wyjechał na tor ani razu.
Noty dla zawodników Platinum Motoru Lublin.
Jarosław Hampel 5+. Przebudzenie mocy kapitana mistrzów Polski. Podobnie jak w ubiegłym roku, 41-latek nie miał dobrego początku sezonu. W pojedynku z Wilkami nastąpiła ogromna zmiana i spędzone godziny na lubelskiej nawierzchni zaprocentowały. Do pełni szczęścia zabrakło zwycięstwa w 7. biegu.
Bartosz Bańbor brak oceny. To był jego debiut ligowy. Chłopak urodzony w 2007 roku dostał szansę jazdy w lidze z najlepszymi zawodnikami na świecie i to spod numeru przeznaczonego dla seniora. Pojawił się na torze dwa razy i dwa razy przyjechał ostatni, lecz nie to było głównym celem jego startu. Zbiera ważne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości.
Jack Holder 4. Wyraźnie zaskoczony był warunkami torowymi jakie zastał w swoim pierwszym starcie, gdy przyjechał ostatni. Później dokonał odpowiednich zmian i powrócił na swoją dobrą ścieżkę i był niemalże bezbłędny.
Fredrik Lindgren 5+. Kolekcjoner bonusów. W poniedziałek zdobył ich cztery i podobnie jak Hampel do pełni szczęścia zabrakło mu jednego zwycięstwa, które skradł mu Krzysztof Kasprzak w 14. biegu.
Bartosz Zmarzlik 6. Niewiele można napisać o występie mistrza świata. Kolejny (już czwarty) komplet punktów w tym sezonie.
Mateusz Cierniak 5. W końcu to był taki Mateusz Cierniak, którego sam chciałby oglądać siebie. W poniedziałek imponował przede wszystkim szybkością i mądrością na torze. Pierwszy w tym sezonie dwucyfrowy wynik. "Odpalił" w najważniejszym momencie - przy wypadnięciu przez kontuzję Dominika Kubery.
Kacper Grzelak 1. Zdecydowanie najsłabszy jego mecz w tym sezonie. Kompletnie sobie nie radził i był niesamowicie wolny na torze. Ten występ musi wymazać z pamięci jak najszybciej.
Zobacz także:
Czy Zmarzlik nadawał się do wykluczenia?
PSŻ przekonało się o sile Falubazu