Nieformalna walka żużlowców. Buczkowski zdradził, o co chodzi

Enea Falubaz Zielona Góra nie miał problemów, by pokonać ebebe PSŻ Poznań (53:37) w zaległym meczu 1. Ligi Żużlowej. Krzysztof Buczkowski nie ukrywa, że nie było w ich obozie mowy o lekceważeniu rywala.

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Krzysztof Buczkowski WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
W piątkowym meczu zmierzyły się dwie drużyny o totalnie odmiennych celach. Enea Falubaz Zielona Góra podąża w kierunku finału 1. Ligi Żużlowej, z kolei ebebe PSŻ Poznań chce po prostu utrzymać się na zapleczu PGE Ekstraligi.

Historia zna przypadki, kiedy ta w teorii słabsza ekipa pokonywała faworyta. Nic dziwnego, że w Zielonej Górze nie zamierzali lekceważyć przeciwnika.

- Przygotowujemy się do każdego meczu i nie patrzymy na to, kto do nas przyjeżdża. Cały czas jesteśmy skoncentrowani. Wykorzystaliśmy handicap własnego toru i jesteśmy zadowoleni - powiedział Krzysztof Buczkowski w rozmowie z mediami, którą opublikowała telewizja klubowa Falubaz TV.

Zmiany na zielonogórskim torze sprawiły, że przy okazji każdego meczu jesteśmy świadkami bicia rekordu owalu przy ul. Wrocławskiej 69. W tej chwili jest nim Buczkowski z czasem 59,38. Zapytany, czy między zawodnikami toczy się walka o najlepszy czas, odpowiedział: - Nieformalna walka na pewno jest (uśmiech). Cieszymy się, że rekord zostaje u zawodnika z Zielonej Góry i to jest najważniejsze - dodał.

Buczkowski do meczu z ebebe PSŻ-em Poznań przystąpił po Challengu IMP. Zawodnik nie ukrywa, że cel zrealizował, ale do zadowolenia było mu daleko. - Byłem w "swoim domu" i strasznie się męczyłem, a nie wiem, z czego to wynikało. Jest awans, ale ze swojej jazdy nie byłem zadowolony. Dobrze, że ten mecz był, bo udało mi się polepszyć humor. W Grudziądzu najważniejszy był awans, ale popełniłem kilka błędów, a w tym meczu ich nie było, a przynajmniej ich nie dostrzegłem - zakończył.

Czytaj także:
Kolejni zawodnicy opuszczą Cellfast Wilki?
Jeśli zrobią to raz jeszcze, to wylecą ze składu!

ZOBACZ WIDEO: Geneza problemów GKM-u Grudziądz. Wszystko zaczęło się we wrześniu zeszłego roku


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Krzysztofa Buczkowskiego stać na bycie czarnym koniem IMP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×