Żużel. Prezes Stali Gorzów przeczytał, że rywale już rozmontowali mu drużynę. Oto jego reakcja
Waldemar Sadowski nie ma spokoju. Szef ebut.pl Stali Gorzów w ostatnich dniach kolejny raz przeczytał, że ekstraligowi rywale rozmontowują mu drużynę. Sporo mówi się o odejściu Martina Vaculika i Andersa Thomsena. Co na to prezes?
- Czytałem, że nie mam już prawie zawodników na przyszły sezon. Moja reakcja? Szeroko się uśmiechnąłem. Mam wrażenie, że brakuje nam w środowisku nieco tematów. W mojej ocenie jest za wcześnie na otwieranie okienka transferowego. Uspokajam zatem kibiców, że nie mamy rozmontowanej drużyny, a po każdym takim artykule dzwoni telefon od żużlowców, że jesteśmy umówieni na rozmowy i nic się nie zmienia - mówi nam Waldemar Sadowski.
Szef ebut.pl Stali zdradza, że umówił się ze swoimi żużlowcami na rozmowy kontraktowe jeszcze w maju. Sadowski nie mówi wprawdzie, że konkurencja do nich nie dzwoni, ale zapewnia, że wszyscy najpierw usiądą do stołu z nim. - Prezesi wydzwaniają krzyżowo do różnych zawodników. Na razie mamy kurtuazyjne telefony. Niektórzy rzucają hasła w stylu: "wiesz, jakby coś się działo, to jestem zainteresowany". Nic więcej. Uważam, że okres transferowy na dobre rozkręci się dopiero w czerwcu - przekonuje Sadowski.
- Jeśli chodzi o naszą taktykę, to zamierzam zacząć od naszych zawodników, z którymi już się umówiłem. Poza tym nie wyobrażam sobie funkcjonowania żadnego żużlowca w jakimś klubie, gdyby teraz zdecydował się na zmianę otoczenia i wyszłoby to na światło dzienne. Co innego, gdyby ktoś przedłużył kontrakt, ale odejście na tym etapie sezonu byłoby trudne pod względem mentalnym zarówno dla takiego zawodnika, jak i kibiców klubu, który opuszcza. Musi upłynąć nieco więcej wody w Wiśle, by takie sytuacje były u nas na porządku dziennym. Na razie prekontrakty są nowym narzędziem - zaznacza.
Sadowski uważa zresztą, że żużlowcy zmieniający w tym roku barwy klubowe nie będą decydować się na to zbyt wcześnie. Jego zdaniem w wielu przypadkach rozmowy będą trwać do ostatniego momentu.
ZOBACZ WIDEO: Rok temu wprowadzono rewolucję regulaminową. Kubera i Dobrucki o tym, co wymaga poprawy