Wszyscy kibice, którzy oglądali mecz Cellfast Wilków Krosno z ebut.pl Stalą Gorzów, z pewnością byli spragnieni prawdziwego żużla i przede wszystkim emocji, ale nie związanych ze stanem toru. Na szczęście podobnych przebojów nie było w hicie 6. kolejki PGE Ekstraligi na toruńskiej Motoarenie im. Mariana Rosego i fani mogli skupić się wyłącznie na aspekcie sportowym.
Już na "dzień dobry" otrzymaliśmy pełen emocji bieg inauguracyjny, który nie ułożył się po myśli Pawła Przedpełskiego i Patryka Dudka. Rzadko spotykany przebieg miał wyścig juniorski, w którym cała czwórka zawodników zapoznała się z torem. Po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe biegu nie wygrał Bartosz Zmarzlik, a zastępujący Dominika Kuberę Kacper Grzelak, co oczywiste, nie był w stanie wejść w buty kontuzjowanego kolegi z drużyny. Mimo tego po drugiej serii był remis 21:21.
For Nature Solutions KS Apator Toruń mógł tego dnia liczyć na piekielnie szybkich i do tego momentu niepokonanych Emila Sajfutdinowa i Roberta Lamberta. Aniołom nie pierwszy raz w tym sezonie brakowało punktów rotującego motocyklami Patryka Dudka. O dziwo po siedmiu biegach po stronie Platinum Motoru Lublin widniały tylko dwie "trójki" i ani jednej autorstwa Bartosza Zmarzlika. Trzykrotny indywidualny mistrz świata nie potrafił znaleźć sposobu na wspomnianych Sajfutdinowa i Lamberta.
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale
Trzecia seria ułożyła się po myśli gospodarzy. W końcu odpowiednie ustawienia znalazł Przedpełski, niepokonani pozostawali Lambert i Sajfutdinow, a z szybkim Zmarzlikiem wygrał Dudek. W końcu to był taki bieg w wykonaniu wicemistrza świata z 2017 roku, na jaki wszyscy w Toruniu czekali. Lublinianom dawał się we znaki brak Dominika Kubery. Absencja jednego z lepszych polskich żużlowców była bardziej odczuwalna, ponieważ lepsze biegi ze słabszymi przeplatali Jarosław Hampel i Jack Holder, a bez indywidualnej wygranej pozostawał Zmarzlik. Stąd też prowadzenie Apatora 33:27 po dziesięciu wyścigach.
Trener Maciej Kuciapa mógł zatem skorzystać z rezerw taktycznych i na taką zdecydował się już w biegu otwierającym czwartą serię startów i to od razu podwójną. Nie przyniosło to jednak oczekiwanych skutków, ponieważ za spowodowanie upadku Wiktora Lamparta (i swojego) wykluczony został Fredrik Lindgren. W powtórce na wysokości zadania stanął Zmarzlik, który sięgnął po pierwsze zwycięstwo. Lublinianie liczyli, że w 12. odsłonie Jack Holder pokona Patryka Dudka, jednak to zawodnik gospodarzy sięgnął po trzy punkty.
Niezwykle ważny dla losów spotkania był wyścig 13., w którym pod taśmą ustawili się najlepsi zawodnicy w swoich drużynach: Lambert i Sajfutdinow oraz Lindgren i Zmarzlik. Liderzy cyklu Grand Prix wygrali podwójnie i przedłużyli szanse Platinum Motoru na wywiezienie dwóch punktów z Grodu Kopernika. Przed biegami nominowanymi miejscowi byli na minimalnym prowadzeniu 40:38.
W 14. ostro, ale fair pojechał Jarosław Hampel. 41-latek na dystansie minął Dudka i Przedpełskiego, i razem z Holderem wyprowadzili Platinum Motor na dwupunktowe prowadzenie. Emocje sięgały zenitu. O wszystkim decydował ostatni, 15. wyścig. W nim po pierwszym łuku na 4:2 jechały Anioły, ale broni nie składał Lambert, który na ostatnim łuku szalonym atakiem po zewnętrznej wyprzedził nie byle kogo, bo samego Bartosza Zmarzlika! Jak pokazała telemetria, Brytyjczyk wygrał z Polakiem o... 0,009 sekundy!
Apator tym samym na ostatnich metrach wyszarpał zwycięstwo lublinianom (46:44). Bohaterem gospodarzy bezsprzecznie byli Emil Sajfutdinow i przede wszystkim Robert Lambert. To był mecz godny hitu kolejki! Wydarzenia z Motoareny po części przykryły to, co działo się kilka godzin wcześniej w Krośnie.
Spotkanie w Toruniu pokazało obecnym drużynowym mistrzom Polski, że bez kontuzjowanego Dominika Kubery w spotkaniach wyjazdowych łatwo nie będzie. Mecz z For Nature Solutions KS Apatorem ujawniło, jak wiele Platinum Motor Lublin stracił na sile po urazie jednego ze swoich liderów. Wydaje się, że większym problemem niż porażka na Motoarenie jest dla Koziołków brak Kubery i niepewność co do terminu jego powrotu na tor.
Punktacja:
For Nature Solutions KS Apator Toruń - 46 pkt.
9. Paweł Przedpełski - 7 (1,1,3,2,0)
10. Robert Lambert - 10+2 (3,3,2*,0,2*)
11. Patryk Dudek - 9 (0,2,3,3,1)
12. Wiktor Lampart - 3+1 (0,1*,1,1)
13. Emil Sajfutdinow - 13 (3,3,3,1,3)
14. Krzysztof Lewandowski - 4 (3,1,0)
15. Mateusz Affelt - 0 (0,0,0)
Platinum Motor Lublin - 44 pkt.
1. Jarosław Hampel - 6+2 (3,1*,0,-,2*)
2. Jack Holder - 9+1 (1*,2,1,2,3)
3. Fredrik Lindgren - 10+1 (2*,3,2,w,3,0)
4. Kacper Grzelak - 2 (2,0,-,-)
5. Bartosz Zmarzlik - 12+1 (2,2,2,3,2*,1)
6. Bartosz Bańbor - 2 (2,0,0)
7. Mateusz Cierniak - 3+3 (1*,0,1*,1*)
Bieg po biegu:
1. (60,11) Hampel, Lindgren, Przedpełski, Dudek - 1:5 - (1:5)
2. (59,60) Lewandowski, Bańbor, Cierniak, Affelt - 3:3 - (4:8)
3. (58,38) Sajfutdinow, Zmarzlik, Holder, Lampart - 3:3 - (7:11)
4. (58,51) Lambert, Grzelak, Lewandowski, Bańbor - 4:2 - (11:13)
5. (59,69) Lindgren, Dudek, Lampart, Grzelak - 3:3 - (14:16)
6. (58,08) Sajfutdinow, Holder, Hampel, Affelt - 3:3 - (17:19)
7. (58,69) Lambert, Zmarzlik, Przedpełski, Cierniak - 4:2 - (21:21)
8. (58,95) Sajfutdinow, Lindgren, Cierniak, Lewandowski - 3:3 - (24:24)
9. (59,10) Przedpełski, Lambert, Holder, Hampel - 5:1 - (29:25)
10. (58,66) Dudek, Zmarzlik, Lampart, Bańbor - 4:2 - (33:27)
11. (59,07) Zmarzlik, Przedpełski, Lampart, Lindgren (w) - 3:3 - (36:30)
12. (59,01) Dudek, Holder, Cierniak, Affelt - 3:3 - (39:33)
13. (59,22) Lindgren, Zmarzlik, Sajfutdinow, Lambert - 1:5 - (40:38)
14. (59,36) Holder, Hampel, Dudek, Przedpełski - 1:5 - (41:43)
15. (58,64) Sajfutdinow, Lambert, Zmarzlik, Lindgren - 5:1 - (46:44)
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Maciej Głód
Zestaw startowy: II
NCD: w biegu 6. Emil Sajfutdinow