Żużel. Przedstawiciele Wilków przepytywani przez dwie godziny. Wyszli z inicjatywą

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Ireneusz Kwieciński
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Ireneusz Kwieciński

Prezes Cellfast Wilków Grzegorz Leśniak oraz trener Ireneusz Kwieciński przez dwie godziny tłumaczyli się przed Komisją Orzekającą Ligi ze złego stanu toru. Przedstawiciele klubu zrezygnowali z konfrontacyjnej postawy. Wkrótce poznamy werdykt KOL.

[tag=70141]

Cellfast Wilkom Krosno[/tag] grożą bardzo wysokie kary finansowe za kiepski stan nawierzchni oraz fatalne zachowanie swoich kibiców, którzy po meczu obrzucali kamieniami przedstawicieli drużyny przeciwnej i osoby funkcyjne. Jeszcze większą odpowiedzialność może ponieść trener Ireneusz Kwieciński, który za błędy w przygotowaniu toru, może zostać zawieszony nawet do końca sezonu.

Po wysłuchaniu przedstawicieli Wilków, KOL zamknęło sprawę i nie będzie odpytywać innych osób, które były zaangażowane w to spotkanie. Werdykt w sprawie kar może być ogłoszony praktycznie w każdym momencie.

Posiedzenia KOL rozpoczęło się w środę o godz. 18 i trwało do późnych godzin wieczornych. Przez dwie godziny na pytania władz KOL odpowiadał najpierw prezes klubu, a potem trener. Przedstawiciele Wilków opuścili salę bez informacji, jakiej decyzji mogą się spodziewać.

ZOBACZ WIDEO: Tor w Krośnie nie wybaczał błędów. Zobacz jak szybko można było stracić prowadzenie!

Obaj zdecydowali się jednak na łagodną retorykę i tłumaczyli, że większość problemów z torem wynikała z kiepskiej pogody. Gospodarze do dziś zapewniali, że chcieli przygotować bezpieczną nawierzchnię, ale materiał był tak mocno nasiąknięty wodą, że żaden z tradycyjnych sposobów prac torowych nie przynosił pożądanych efektów. Władze Wilków zrobiły więc wszystko, by zamieszanie z torem zakwalifikowano jako błąd w sztuce, a nie celowe zaniedbania.

Co więcej, z inicjatywy klubu zobowiązano się, że do piątku do władz polskiego żużla trafi szczegółowy plan naprawy jakości toru w Krośnie. Krok po kroku mają tam zostać opisane wszystkie planowane prace. Intensywne roboty na torze rozpoczną się już w niedzielę i potrwają przynajmniej do środy. Najprawdopodobniej już w kolejny piątek lub poniedziałek na tor zostanie zaproszony delegat GKSŻ, by odebrać tor i odwiesić licencję toru.

Krośnianie liczą, że taka postawa sprawi, że władze KOL nie będą surowo karać ich za incydenty podczas ostatniego meczu ze ebut.pl Stalą Gorzów. Kluczowe będzie także to, czy niedzielny skandal zostanie potraktowany jako recydywa i połączony z wcześniejszymi problemami torowymi. Poza wspomnianymi karami, kluczowe w perspektywie walki o utrzymanie może okazać się, czy władze KOL pozwolą Wilkom samodzielnie przygotowywać nawierzchnię do końca sezonu.

Czytaj więcej:
Adrian Miedziński: Biłem się z myślami
Cieślak mówi, dlaczego chce Holtę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty