Żużel. Zbigniew Suchecki drastycznie obniżył loty. Wszystkiemu winna pogoda?

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Zbigniew Suchecki
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Zbigniew Suchecki

Kibice Startu Gniezno liczyli na to, że w sobotnim starciu z Texom Stalą Rzeszów solidnym ogniwem czerwono-czarnych będzie Zbigniew Suchecki. Tak się jednak nie stało. Czego brakowało doświadczonemu zawodnikowi?

W tym artykule dowiesz się o:

Fani ekipy z pierwszej stolicy Polski mieli powody ku temu, by wierzyć w skuteczną jazdę Zbigniewa Sucheckiego podczas meczu Start Gniezno - Texom Stal Rzeszów (44:46). Wszystko za sprawą tego, że w pierwszym pojedynku ligowym na domowym owalu prezentował się wybornie. W starciu z Metaliką Recycling Kolejarzem Rawicz zdobył płatny komplet punktów (12+3).

Tym razem wypadł natomiast dużo gorzej. Mecz zakończył z dorobkiem czterech "oczek" i dwóch bonusów. Czym było spowodowane to diametralne obniżenie lotów?

- Co tu powiedzieć... Na pewno wszyscy się starali i dawali z siebie wszystko. Czasami tak chyba jakoś jest... Ciężko to wytłumaczyć. Każdy się spinał, ile wlezie i każdy sobie pomagał. Robiliśmy, co mogliśmy. Jakieś tam błędy się wkradły - trochę z ustawieniami, a trochę z różnymi innymi rzeczami. Trochę zabrakło. Co prawda przed nominowanymi były te dwa punkty przewagi i liczyłem, że damy radę, ale jednak nie udało się - powiedział nam Zbigniew Suchecki.

ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale

W trakcie spotkania z Kolejarzem Rawicz po świetny wynik poniósł go silnik od Krzysztofa Jabłońskiego. Czy tym razem również korzystał z jednostki od niego?

- Jechałem na tym samym silniku, aczkolwiek jakoś dzisiaj nie za bardzo... Trochę prawdopodobnie zmieniła się pogoda. Trzeba było inaczej wszystko przerzucać. Pierwsze dwa biegi poszły na stracenie. Pojechałem na podobnych ustawieniach, a było widać, że nic dobrego w tym nie ma. Trzeba było na nowo szukać rozwiązania. Później było trochę lepiej, aczkolwiek brakowało dobrych startów - spostrzegał.

Kluczowy w sobotnim meczu okazał się 15. bieg, który rzeszowianie wygrali 5:1. - Ewidentnie wystrzelili ze startu... Muszę obejrzeć sobie ten mecz na spokojnie i zobaczyć, jak te starty wyglądały. Teraz jeszcze się głowa gotuje i trudno to skomentować. Drużyna robiła, co mogła, ale zabrakło - podkreślił.

Ważnym momentem meczu było to, że z 13. wyścigu za ponowne poruszanie się pod taśmą wykluczony został Sam Masters. Czy ta decyzja arbitra wprowadziła nerwowość w szeregi czerwono-czarnych?

- No na pewno nie jest to nic dobrego, jak jest się wykluczonym z biegu. Traci się kontakt z torem i z ustawieniami. Na pewno się zdenerwował. Muszę ten mecz obejrzeć na spokojnie i wyciągnąć wnioski - podsumował.

Czytaj także:
Żużel. Zamrożenie i odmrożenie wypłat nie pomogło. Start Gniezno przegrał "wygrany" mecz!
Żużel. Stal Rzeszów ma problem bogactwa? Menadżer drużyny mówi, po co im Pieszczek

Komentarze (2)
avatar
Neros
29.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie pogoda winna, tylko Zbyszek już się po prostu do żużla nie nadaje. Stać go na jeden-dwa dobre występy w sezonie, a w takim układzie powinien jeździć w samych memoriałach czy turniejach towa Czytaj całość
avatar
Bartazz
28.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech już wraca ten Josh. Pisałem już dawno że trzeba Sucheckiemu podziękować.