Zdunek Wybrzeże nie wykorzystało osłabienia Abramczyk Polonii, która musiała radzić sobie bez Davida Bellego.
Nie gryzł się w język
Bydgoszczanie prowadzili od początku do końca i ostatecznie sięgnęli po ośmiopunktowe zwycięstwo. Zapytaliśmy Eryka Jóźwiaka, jak ocenia postawę swojego zespołu.
- Styl może nie był najgorszy, ale z tego nie ma żadnych korzyści. Z jednej strony nie wypadliśmy źle, z drugiej nie mamy powodów do radości, bo znowu przegrywamy. Zadecydowało o tym kilka błędów indywidualnych oraz przespanych startów. W dwóch biegach doszło do sytuacji, że zawodnicy Abramczyk Polonii wystartowali jako pierwsi, a my dopiero po nich. Nie ma większej filozofii. Kilka razy źle rozegraliśmy też pierwszy łuk. Błędy były tak rażące, że oczy bolały - mówił Eryk Jóźwiak w rozmowie z WP SportoweFakty.
Jaki moment meczu według menedżera gdańszczan był kluczowy? - Wyścig trzynasty. Właśnie w nim fatalnie zachowaliśmy się na pierwszym łuku. To poskutkowało zwycięstwem gospodarzy i już nie było czego zbierać - odpowiedział.
ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji
"Kościuch miał swoje szanse"
Na torze ani razu nie pojawił się Norbert Kościuch. Wychowanek Unii Leszno nie przeżywa ostatnio najlepszego okresu, a w dodatku boryka się z urazem ręki.
- Norbert miał swoje szanse w poprzednich meczach, których nie wykorzystał. Teraz przyszedł czas na innych zawodników. Taka jest kolej rzeczy, a liczba miejsc w składzie ograniczona. Kontuzja nie miała wpływu na moją decyzję, bo przed meczem i tak założyliśmy, że będą jeździli Mads Hansen i Keynan Rew. Teraz Norbert musi czekać - skomentował Jóźwiak.
Spotkanie za cztery punkty
Już w sobotę Zdunek Wybrzeże podejmie InvestHousePlus PSŻ Poznań. Ewentualna porażka może dużo kosztować zespół znad morza.
- W tabeli ligowej jest wyjątkowo ciasno. Przed nami bardzo trudny mecz z Invest PSŻ-em Poznań. Koncentrujemy się na zwycięstwie, nie myślimy o bonusie. Każdy punkt jest na wagę złota - podsumował Eryk Jóźwiak.
Menedżer nie krył również zadowolenia z postawy juniorów. - Już w Poznaniu nasza młodzież jeździła lepiej. W Bydgoszczy jednak juniorzy stanęli przed o wiele trudniejszym zadaniem, bo Wiktor Przyjemski jeździ przecież w zupełnie innej lidze. Fajnie, że Seweryn po słabszym biegu juniorskim potrafił wygrać z Danielem Jeleniewskim. Cieszymy się z tego, że nie możemy mieć tym razem pretensji do formacji młodzieżowej. Z kolei seniorska musi dalej pracować, żeby było lepiej - podsumował Eryk Jóźwiak.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Ostre słowa byłego prezesa o Rune Holcie. "Powinno się stawiać takich zawodników do pionu. Transfer to głupota"
- Były prezes Abramczyk Polonii ocenia jej szanse na awans. "Zespół ma potencjał"