Żużel. Bartosz Zmarzlik przesiadł się na motocykl sportowy. Szalał na torze w Poznaniu

Materiały prasowe / Mateusz Jagielski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
Materiały prasowe / Mateusz Jagielski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik we wtorek zamienił motocykl żużlowy na wyścigową Yamahę R3 ekipy Wójcik Racing Team. Dla trzykrotnego mistrza świata była to już druga okazja do szaleństw na torze wyścigowym w Poznaniu.

Bartosz Zmarzlik dołączył do zespołu Grzegorza Wójcika podczas treningów Speed Day, w trakcie których polski zespół przygotowywał się do startu w drugiej rundzie motocyklowych mistrzostw świata FIM EWC - 24h Spa Motos. Dla zawodnika Platinum Motoru Lublin była to już druga okazja, aby sprawdzić się na motocyklu sportowym na asfaltowej nawierzchni. Wcześniejsze treningi miały miejsce w roku 2019.

Trzykrotny mistrz świata otrzymał w Poznaniu do dyspozycji Yamahę R3 w specyfikacji Supersport 300. Jej moc to 42 KM. Na co dzień jest to treningowy motocykl juniora Wójcik Racing Teamu, 16-letniego Mateusza Molika, który dwa tygodnie temu wygrał na Słowacji pierwszy wyścig sezonu mistrzostw Europy Alpe Adria.

Podczas czterech 20-minutowych sesji Bartoszowi Zmarzlikowi towarzyszył aktualny mistrz Polski klasy Superbike i wieloletni reprezentant Wójcik Racing Teamu, Marek Szkopek. - Świetnie było znów spotkać się z moimi kolegami z Wójcik Racing Teamu i pojeździć po nieco innym torze niż ten, do którego jestem przyzwyczajony, a do tego pod okiem zawodników z mistrzostw świata FIM EWC - przekazał Bartosz Zmarzlik po treningowych przejazdach.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gollob, Leśniak i Kowalski gośćmi Musiała

- Cieszę się, że mogłem po raz drugi w życiu spełnić to marzenie. Motocykl wyścigowy osiąga zupełnie inne prędkości, inaczej pokonuje zakręty i ma zupełnie inną przyczepność niż moja maszyna żużlowa, ale także sprawia ogromną frajdę. Bardzo dziękuję Sławkowi i całemu zespołowi za ten rewelacyjny dzień. 24-godzinne wyścigi MŚ FIM EWC to ogromne wyzwanie, dlatego będę mocno trzymał za chłopaków kciuki podczas ich najbliższego startu - dodał Zmarzlik.

Z wizyty nietypowego gościa na torze w Poznaniu cieszył się też menedżer Wójcik Racing Team.  - Łączy nas nie tylko pasja do motocykli, ale także wieloletnia przyjaźń. Choć to spotkanie miało wymiar przede wszystkim towarzyski, to jednak profesjonalizm Bartka, nawet w takich okolicznościach, jest ogromną motywacją i inspiracją dla całej naszej ekipy - powiedział Sławomir Kubzdyl.

- Aż trudno uwierzyć, że to był dopiero jego drugi wyjazd na tor wyścigowy, bo swoim tempem, pewnością siebie i pozycją na motocyklu zrobił na nas wszystkich wielkie wrażenie, a miejscami hamował nawet później niż Marek Szkopek. Nasz garaż zawsze jest dla niego otwarty, dlatego mamy nadzieję, że wkrótce znów spotkamy się na torze - dodał Kubzdyl.

Czytaj także:
- UOKiK nałożył wielkie kary. Szykuje się głośny proces
- Kiepskie wieści w sprawie Mateusza Jabłońskiego. Co teraz?

Komentarze (7)
avatar
Wroclove
7.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla mnie może jeździć wozem drabinastym jak lubi 
avatar
ZPF
7.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Gorzowie był bogiem i mógł robić wszystko. Dziwne jest jednak, że Lublin pozwala mu na takie ryzyko. Oby tylko nie skończyło się jakąś kontuzją. 
avatar
szakal44
7.06.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Oby nie skończył jak Kubica , Gollob i inni. 
avatar
Möchomorek
7.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bartula skup się na żużlu bo za jazdę klub ci płaci. Ciekawe czy jakbyś dostał normalną stawkę a nie ryczałt to byś sobie tak bimbał na torze? 
avatar
Normalny kibic bez jaj
6.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kubzdyl Rejsing.