Spotkanie Fogo Unia Leszno - Platinum Motor Lublin (38:52) Adrian Miedziński z pewnością będzie chciał jak najszybciej wymazać z pamięci. Dwukrotnie pojawił się na torze i nie zdobył ani jednego punktu.
Po meczu opublikował krótki wpis na Facebooku. Podzielił się w nim swoimi refleksjami.
"Jak człowiek wypadnie z rytmu i jeszcze do tego się pomyli i podejmie złe decyzje, to ciężko było chociaż powalczyć z najlepszymi" - spostrzegł wychowanek toruńskiego Apatora.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Kołodziej, Vaculik, Zmora i Kudriaszow gośćmi Mateusza Puki
Następnie wyznał, że podczas piątkowego meczu w Lesznie podejmował pewne ryzyko.
"Fakt, że ryzykowałem z pewnymi ustawieniami, ale świadomie próbując skrócić sobie drogę i zaskoczyć, licząc również na szczęście. Ale skrótów nie ma, trzeba ułożyć wszystko samemu" - podsumował zawodnik.
Miedziński do Unii Leszno trafił wobec perturbacji kadrowych związanych z kontuzjami. Na razie odjechał 12 biegów. Ani jednego nie wygrał, a dwukrotnie był drugi. Trzy razy dowiózł do mety jeden punkt, a siedmiokrotnie zamykał stawkę. Jego średnia biegopunktowa to 0,583.
Czytaj także:
> Żużel. Zmarzlik znów był nie do zatrzymania. "Mam z Leszna dobre wspomnienia"
> Żużel. Szósta kolejna przegrana Unii, szósty komplet Zmarzlika. Tabela i statystyki PGE Ekstraligi