[tag=5813]
Patryk Dudek[/tag] na pomysł współpracy z Dariuszem Sajdakiem wpadł w zeszłym tygodniu i błyskawicznie zaprosił specjalistę do swojego teamu. Panowie po raz pierwszy pracowali razem podczas czwartkowego treningu w Toruniu. Później Sajdak podpowiadał żużlowcowi w sobotę podczas Grand Prix w Gorzowie oraz w niedzielę na spotkaniu z Tauron Włókniarzem Częstochowa.
Choć w sobotę Dudek nie awansował do półfinału, to w niedzielę zdołał wywalczyć aż 11 punktów i to wystarczyło, by kończyć weekend w dobrym nastroju.
- Nie robiliśmy żadnej rewolucji w sprzęcie, czy myśleniu i przyznał, że nawet nie analizowałem jakoś szczególnie tego, co działo się wcześniej. Wybraliśmy najlepsze silniki i pracowaliśmy porządnie na treningach. W GP nie było idealnie, ale i tak zakończyliśmy zawody z dużym optymizmem. Jeszcze lepiej było w niedzielę. Liczę, że ten wynik powtórzymy w kolejny weekend, a dzięki temu Patryk nabierze jeszcze większej pewności siebie - komentuje swój powrót do żużla, Dariusz Sajdak. Mechanik w przeszłości pomagał m.in. Grigorijowi Łagucie, Jasonowi Crumpowi, czy Tony'emu Rickardssonowi.
Dudkowi w dobrym występie nie przeszkodził nawet nietypowy sposób przygotowania toruńskiej nawierzchni. W zeszłym tygodniu na torze pracowała równiarka, a po jej wizycie tor nie był w najlepszym stanie. Już na treningu pojawiło się wiele przyczepniejszych miejsc, które sprawiały zawodnikom problemy.
Nowy mechanik nie miał przy tym szczególnych trudności, by zgrać się z pozostałymi członkami teamu Dudka, czyli m.in. Markiem Hućko, który do tej pory był głównym doradcą.
- Znamy się od wielu lat i wszystko przebiegło dość naturalnie. Naszym wspólnym celem jest pomóc Patrykowi i to staramy się zrobić. Mamy jednak pełną świadomość, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Do nowego zadania podchodzę z dużą pokorą - dodaje Sajdak.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej mówi o negocjacjach z Fogo Unią Leszno
Czytaj więcej:
Niebywały zwrot akcji w Toruniu
Zawodnik Falubazu mocno przesadził