Klub byłego senatora PO rozczarowuje. Są gwiazdy, wysokie kontrakty, ale coś nie gra

Materiały prasowe / KS Toruń / Na zdjęciu: Przemysław Termiński
Materiały prasowe / KS Toruń / Na zdjęciu: Przemysław Termiński

Przemysław Termiński od kilku lat jest właścicielem For Nature Solutions KS Apatora Toruń. Chociaż klub ma piękny stadion, wysoki budżet i gwiazdy w składzie, to w sezonie 2023 znów rozczarowuje. Czy to wina samego Termińskiego?

Przemysław Termiński pojawił się w polskim żużlu jako właściciel klubu z Torunia pod koniec sezonu 2014, gdy z wspierania ówczesnego Unibaksu rezygnował inny majętny biznesmen - Roman Karkosik. Za czasów Termińskiego udało się wywalczyć srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski w roku 2016, ale obecny Apator częściej rozczarowywał niż zachwycał.

Obecność w żużlu pomogła Termińskiemu w wypromować swoje nazwisko. W roku 2015 uzyskał on mandat senatora z ramienia Koalicji Obywatelskiej, a działalność na Wiejskiej sprawiła, że oficjalnie funkcję prezesa klubu objęła jego żona - Ilona.

Klub byłego senatora PO zawodzi oczekiwania

Koniec kadencji Termińskiego w Senacie zbiegł się ze spadkiem Apatora z PGE Ekstraligi w roku 2019, choć zespół był naszpikowany gwiazdami. "Anioły" szybko powróciły do elity, ale obecnie znów zawodzą. Po rocznej banicji drużyna znów może liczyć na Emila Sajfutdinowa, Rosjanina z polskim obywatelstwem, który należy do najlepszych zawodników na świecie. W zespole są też Patryk Dudek i Robert Lambert, uczestnicy mistrzostw świata.

ZOBACZ WIDEO: Dramat Roberta Lamberta! Tak Apator stracił szansę na zwycięstwo

For Nature Solutions KS Apator Toruń w tym sezonie rozegrał dziesięć spotkań i zdobył tylko 7 punktów. Zespół miał walczyć o medale, a za chwilę może się okazać, że będzie bronił się przed spadkiem. - Nie rozumiem, dlaczego klubowi z Torunia od lat się nie układa. Sezon w sezon jest tam budowany imponujący skład, są zawodnicy wysokiej klasy, a drużyna nic nie pokazuje - ocenia w rozmowie z WP SportoweFakty Marta Półtorak, biznesmen i była właściciel Stali Rzeszów.

- W PGE Ekstralidze mamy zespoły budowane za mniejsze pieniądze, z gorszymi nazwiskami na papierze, a które praktycznie co roku prezentują się lepiej niż Apator. Mam tu na myśli chociażby ZOOleszcz GKM Grudziądz. To fascynujące - dodaje Półtorak.

Problem tkwi we właścicielu?

W Grodzie Kopernika nie brakuje opinii, że problemem jest sam właściciel zespołu. Termiński w przeszłości potrafił po meczu besztać zawodników na Facebooku, używając przy tych mocnych słów. Apator nie potrafi na dłuższą metę utrzymać swoich gwiazd, często zmieniani są też trenerzy.

Półtorak nie uważa jednak, aby Termiński był problemem Apatora. Były senator w ostatnim czasie ograniczył swoje "występy" w mediach społecznościowych, odsunął się w cień, a wyników nadal nie ma. - Prezes czy właściciel zespołu ma najmniejszy wpływ na drużynę, po tym jak już zakontraktuje zawodników - zauważa była właściciel rzeszowskiej Stali.

- Pan Termiński zatrudnia trenera i jego może rozliczać z wyników. Sam też nie jeździ na motocyklu. Jego komentarze na Facebooku i może bywały barwne, ale znam parę osób, które udzielają jeszcze ciekawszych wypowiedzi do mediów i ciągle funkcjonują w żużlu, nie mają przy tym negatywnego wpływu na zespół. Dlatego nie uważam, aby to, że prezes napisał sobie coś na Facebooku miało przełożenie na postawę zawodników - dodaje Półtorak.

Klub z Torunia jest największym rozczarowaniem sezonu 2023
Klub z Torunia jest największym rozczarowaniem sezonu 2023

Zdaniem biznesmen z Podkarpacia, w sytuacji gdy Termiński wykłada na klub część swoich pieniędzy, ma też prawo mieć oczekiwania. - Apator jest wypłacalny, zawodnicy mają tam wszystko pod nosem. Działacze w Toruniu tworzą dobre warunki do rozwoju. To jak w życiu. Wychowujemy dzieci, stwarzamy im warunki do rozwoju, ale nie na wszystko mamy wpływ - ocenia była działacz.

Co ciekawe, jesienią ubiegłego roku pojawiały się sygnały, że były senator PO jest nieco zmęczony żużlem i ciągłym dokładaniem do funkcjonowania Apatora. Dlatego też Termiński wyraził gotowość sprzedaży klubu. Biznesmen nie otrzymał jednak żadnej satysfakcjonującej oferty.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- Artiom Łaguta zawieszony. Podpadł władzom ligi
- Tylko dwa kluby PGE Ekstraligi nie chcą Kołodzieja. Trudne negocjacje z Unią

Źródło artykułu: WP SportoweFakty