Na takie wieści zapewne czekali kibice z Częstochowy. Okazuje się bowiem, że Mikkel Michelsen rok 2024 także spędzi w barwach Tauron Włókniarza Częstochowa. Informację tę przekazano na stadionie przed początkiem niedzielnego meczu Lwów z Betard Spartą Wrocław.
Duńczyk do Częstochowy trafił przed bieżącymi rozgrywkami, co obok przejścia Bartosza Zmarzlika do Platinum Motoru Lublin było drugim największym wydarzeniem transferowym minionej zimy. Michelsen opuścił właśnie zespół mistrzów Polski, by pisać nową historię w swojej karierze już w barwach Włókniarza.
W międzyczasie nie brakowało opinii, że Michelsen w klubie z Częstochowy spędzi tylko rok, a plotki podsyciła jego scysja z Leonem Madsenem w trakcie jednej z narad podczas meczu biało-zielonych z ebut.pl Stalą Gorzów. Wiemy, że możliwość pozyskania Duńczyka sondowała m.in. Fogo Unia Leszno, o czym pisaliśmy tutaj.
Nieporozumienie z kapitanem Włókniarza zostało jednak szybko i skutecznie wyjaśnione. Mówił o tym zresztą sam Michelsen. Zapowiadał on też, że nie widzi większych przeszkód ku temu, aby kontynuować swoją współpracę z częstochowskim klubem. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to nie wiem dlaczego nie miałbym zostać na kolejny sezon - mówił w naszym Magazynie PGE Ekstraligi (zobacz więcej ->>).
Strony szybko doszły do porozumienia i mogły ogłosić kontynuację współpracy. We Włókniarzu na pewno zostaje też wspomniany Leon Madsen, który w zeszłym roku związał się z częstochowianami dwuletnią umową. Prawdopodobnie klub będzie dążyć do tego, aby na przyszły sezon zachować cały skład z bieżącego roku. Póki co na pewno może być spokojny o liderów.
ZOBACZ WIDEO: Mikkel Michelsen mówi o powrocie do Motoru i rozmowach z Włókniarzem