Po powrocie na tor w poprzedniej kolejce Dominika Kubery nadzieje beniaminka na sprawienie niemałej niespodzianki w starciu z drużynowym mistrzem Polski zmalały. O tym, ile brak 24-latka znaczył dla gości meczu otwierającego 12. rundę PGE Ekstraligi, można było się bowiem przekonać podczas wyjazdów do Torunia (44:46) i Grudziądza (34:56). Co więcej, w piątek gospodarze nie mogli skorzystać z leczącego uraz Krzysztofa Kasprzaka.
Trudno było tym samym sądzić, że nawet po zakontraktowaniu Larsa Skupienia gospodarze doprowadzą tutaj do jakiejkolwiek niespodzianki. Faworyt był bowiem jeden i wywiązał się z tej roli lepiej niż wzorowo. Motor szybko objął prowadzenie, którego nie tracił, a tylko je powiększał. Moment chwały miał nawet Kacper Grzelak, który w swoim 44. biegu w karierze w elicie wygrał indywidualnie po raz pierwszy. Dokonał tego w gonitwie do lat 21.
Tak naprawdę każdy element żużlowego abecadła przemawiał za przyjezdnymi. Absolutnie każdy. Lepiej startowali, byli wyraźnie szybsi i potrafili wyprzedzać na dystansie. Doskonałym przykładem były udane pościgi Bartosza Zmarzlika za Jasonem Doyle'em oraz Jacka Holdera za Krzysztofem Sadurskim w pierwszej serii, którą lublinianie wygrali aż... 19:5.
Cellfast Wilki nie miały nawet jednego ogniwa, które wyraźniej przeciwstawiałoby się Platinum Motorowi. Od dwóch zer zaczął zawody Vaclav Milik, który przecież całkiem niedawno był liderem krośnian w domowym starciu z Betard Spartą Wrocław. Bezradny był Doyle, który w biegu szóstym przegrał z Jarosławem Hampelem i Dominikiem Kuberą, mając do nich stratę pół prostej. Lubelski walec zrobił sobie przerwę dopiero w siódmym, w którym padł remis.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Fogo Unii o powrocie Doyle'a i negocjacjach z Kołodziejem
Po przerwie koncert gości trwał jednak dalej. Nie zatrzymywali się i pożerali Wilki coraz bardziej i bardziej. Trzeci raz 1:5 przegrał np. Doyle i na trybunach cisza mieszała się z gwizdami. W najlepsze bawiła się za to liczna grupa fanów z Lublina. Tak naprawdę trudno było nazwać to, co oglądaliśmy przepaścią. Znaleźć jakieś adekwatne do sytuacji określenie było chyba niemożliwe. Wszak po dziesięciu gonitwach Motor prowadził różnicą 30 punktów (45:15)!
Zawód sprawiał nie tylko wspomniany Australijczyk. Dla przykładu Andrzej Lebiediew i Milik jechali razem w parze trzy razy i trzy razy przegrali (w sumie 4:14). Cała trójka miała stawiać czoła rywalom, ale nic z tego nie wychodziło. Może poza Łotyszem, który do końca trzeciej serii jako jedyny senior był w stanie dwukrotnie odebrać punkty Hampelowi. Czechowi też raz się to udało, oprócz tego dwa razy przywiózł za sobą Grzelaka.
W czwartej serii wypełniony po brzegi stadion był świadkiem dwóch remisów, bo Hampel przyjechał do mety czwarty, a po chwili los starszego kolegi z zespołu podzielił Bartosz Bańbor. Wciąż więc żaden z gospodarzy nie miał w dorobku indywidualnego zwycięstwa. W drugiej fazie spotkania Doyle był tylko ciut szybszy, ale zarazem dalej bezradny, gdy "przelatywali" obok niego świetnie dysponowani Holder czy Fredrik Lindgren.
W końcówce Motor robił zmiany, dając więcej okazji do jazdy młodzieżowcom. I tak w biegu czternastym prowadzenie objął po starcie Bańbor, którego nie zdołali dogonić Milik i Piotr Świercz. Dzięki temu ósmy zawodnik mistrzów kraju zanotował w tym meczu indywidualną wiktorię, co jest rzeczą wręcz niesłychaną! Na koniec kompletny Kubera pokazał, że po kontuzji nie ma już śladu i dobił Wilki, nie pozwalając im na zanotowanie w piątek choćby jednej "trójki".
Żużlowcy z Krosna doznali najwyższej domowej porażki w historii działalności Wilków i najwyższej takiej od 2005 roku, gdy na poziomie I Ligi ulegali 24:65 rywalowi z Rybnika.
Wyniki:
Cellfast Wilki Krosno - 28
9. Vaclav Milik - 5+1 (0,0,2,d,1*,2)
10. Mateusz Świdnicki - 0 (0,-,-,-,-)
11. Andrzej Lebiediew - 9 (2,1,2,2,2,w)
12. Lars Skupień - 0 (0,-,-,-)
13. Jason Doyle - 9 (1,1,1,2,2,2)
14. Krzysztof Sadurski - 3+1 (1,1,1*,0)
15. Denis Zieliński - 1+1 (0,0,1*)
16. Piotr Świercz - 1+1 (0,0,1*)
Platinum Motor Lublin - 62
1. Jarosław Hampel - 5 (1,3,1,0)
2. Dominik Kubera - 14+1 (3,2*,3,3,3)
3. Fredrik Lindgren - 11+1 (3,2*,3,3,-)
4. Jack Holder - 10+2 (2*,3,2*,3,-)
5. Bartosz Zmarzlik - 8+1 (2*,3,3,-,-)
6. Mateusz Cierniak - 8+1 (2*,3,1,1,1)
7. Kacper Grzelak - 3 (3,0,-,0)
8. Bartosz Bańbor - 3 (0,3)
Bieg po biegu:
1. (69,83) Lindgren, Lebiediew, Hampel, Milik - 2:4 - (2:4)
2. (70,65) Grzelak, Cierniak, Sadurski, Zieliński - 1:5 - (3:9)
3. (69,76) Kubera, Zmarzlik, Doyle, Skupień - 1:5 - (4:14)
4. (69,43) Cierniak, Holder, Sadurski, Świdnicki - 1:5 - (5:19)
5. (68,93) Holder, Lindgren, Lebiediew, Milik - 1:5 - (6:24)
6. (68,94) Hampel, Kubera, Doyle, Zieliński - 1:5 - (7:29)
7. (69,45) Zmarzlik, Milik, Sadurski, Grzelak - 3:3 - (10:32)
8. (70,32) Lindgren, Holder, Doyle, Sadurski - 1:5 - (11:37)
9. (69,92) Kubera, Lebiediew, Hampel, Milik (d/4) - 2:4 - (13:41)
10. (69,83) Zmarzlik, Lebiediew, Cierniak, Świercz - 2:4 - (15:45)
11. (70,36) Holder, Doyle, Milik, Hampel - 3:3 - (18:48)
12. (69,75) Kubera, Lebiediew, Zieliński, Bańbor - 3:3 - (21:51)
13. (70,35) Lindgren, Doyle, Cierniak, Świercz - 2:4 - (23:55)
14. (72,36) Bańbor, Milik, Świercz, Grzelak - 3:3 - (26:58)
15. (70,41) Kubera, Doyle, Cierniak, Lebiediew (w/2x) - 2:4 - (28:62)
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Maciej Głód
Zestaw startowy: I
Frekwencja: około 7 000 widzów
NCD: 68,93 s. - uzyskał Jack Holder (Motor) w biegu 5.
Wynik dwumeczu: 118:62 dla Motoru, który zdobył bonus.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kibice z całej Polski zainteresowani zawodami w Świętochłowicach. Jest zła wiadomość
Rickardsson ambasadorem nowej inicjatywy Discovery. Oto lista startowa SGP4