Po sześciu latach żużel wróci do Świętochłowic. Pierwszą imprezą, jaka odbędzie się na nowym torze Stadionu Skałka im. Pawła Waloszka będzie runda Nice Cup. Choć to zawody, w których startują mało doświadczeni juniorzy, to można spodziewać się frekwencyjnego sukcesu.
O tym, jak duży jest głód żużla w Świętochłowicach przekonaliśmy się m.in. w 2015 roku, gdy organizowano tam turniej Speedway Reaktywacja. Pojemność stadionu wynosiła oficjalnie 999 miejsc, ale widzów na zrujnowanych trybunach było zdecydowanie więcej. Jak będzie w tym roku? Można spodziewać się podobnego zainteresowania.
Obecnie tor otoczony jest wałem ziemnym obsianym trawą. Władze Świętochłowic chcą wyjść na przeciw kibicom i szykują dla nich trybuny. Łącznie dostępnych będzie ponad 700 miejsc siedzących. Dojdzie do tego też 200 miejsc stojących. Liczba wejściówek będzie ograniczona do ok. 900. To zbyt mało, by zadowolić wszystkich fanów. Wszystko przez to, że obiekt - będący de facto placem budowy - nie ma zgody na organizację imprez masowych.
ZOBACZ WIDEO: Czy Przyjemski może zostać na kolejny sezon w Polonii? Jest jasna deklaracja
To, jak wielka jest miłość do żużla w Świętochłowicach zauważył choćby Wojciech Jankowski. - W porównaniu do wielu innych miast widać tutaj olbrzymie oddanie i zaangażowanie. Jestem przekonany, że 15 lipca o godzinie 16:00 spotkamy się tutaj, a potem będziemy cieszyć się, że żużel wrócił do Świętochłowic - powiedział organizator Nice Cup.
A powrotem żużla do Świętochłowic interesują się nie tylko fani z tego miasta, ale też kibice z wielu innych żużlowych ośrodków. Swój przyjazd już zapowiadają delegacje fanów z Rybnika, Opola, Częstochowy czy Tarnowa. Oczywiście o ile uda się im kupić bilety. Ich sprzedaż ruszy we wtorek.
Wiadomo, że środki ze sprzedaży wejściówek zostaną przekazane na potrzeby klubu. - Cały dochód z tej imprezy zostanie przeznaczony na szkółkę. Sprzedaż zacznie się w przyszłym tygodniu. Wszyscy czekaliśmy na ten moment. Podziękowania dla pana Wojtka, że potraktował nas poważnie. Te zawody powinny się udać i będą wszyscy zadowoleni - powiedział trener Śląska Świętochłowice, Krzysztof Bas.
Czytaj także:
Domowa porażka Włókniarza. Prezes klubu wyciągnie konsekwencje?
Maciej Janowski: W naszej drużynie są jeszcze rezerwy potencjału