Ten mecz miał być pewnego rodzaju testem dla reprezentantów Polski, których już za trzy tygodnie czeka finał Drużynowego Pucharu Świata. Wybór kadry na te zawody nie jest łatwy, ponieważ poza kilkoma pewniakami, reszta zawodników jeździ w tym roku na bardzo podobnym poziomie.
Wydaje się, że pewniakami w zespole są Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski, ale także Janusz Kołodziej, który po powrocie po kontuzji zaprezentował wyśmienitą formę, a dodatkowo we Wrocławiu najczęściej spisuje się wyśmienicie. To niejako potwierdził Rafał Dobrucki. - Myślę, że możemy tak powiedzieć - przekazał na antenie TVP Sport. Pozostałe miejsca najprawdopodobniej zajmą najlepsi z szóstki, która zaprezentowała się w Poznaniu.
W drużynie reszty świata również nie zabrakło czołowych żużlowców. Max Fricke, Jason Doyle oraz Anders Thomsen najprawdopodobniej także pojawią się w trakcie finałów DPŚ w stolicy województwa dolnośląskiego. W sobotę za to do powyższej trójki dołączył Andrzej Lebiediew i dwójka miejscowych jeźdźców Jonas Seifert-Salk oraz Aleksandr Łoktajew.
ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody
Takie zestawienie mogło oznaczać, że samo spotkanie wcale nie musi być jednostronne, gdyż trzech uczestników SGP i Łotysz potrafią przeciwstawić się najlepszym żużlowcom w PGE Ekstralidze. Z kolei Duńczyk i Ukrainiec są bardzo szybcy na Golęcinie i można było liczyć, że znajomość własnego toru pomoże im w rywalizacji z czołowymi reprezentantami kraju nad Wisłą.
Już początek potyczki to potwierdził, ponieważ w drugiej gonitwie kapitalnie na pierwszym łuku zachował się Łoktajew, który przyciął od razu do krawężnika i minął duet Polaków, dzięki czemu jego zespół wygrał podwójnie, gdyż na pierwszej pozycji do mety dojechał Fricke. W kolejnym wyścigu za to drugi reprezentant PSŻ-u pokonał Mateusza Cierniaka i wywalczył "oczko", a z kolei bieg wygrał Thomsen, przez co po pierwszej serii Polska przegrywała 6:12.
Ta strata powiększyła się jeszcze bardziej po czwartej gonitwie. Sygnał do ataku w następnym wyścigu wysłali Dominik Kubera i jego klubowy kolega, wygrywając 5:1 z mocną parą Łoktajew-Fricke. Świetnie na tym etapie zawodów spisywał się Przemysław Pawlicki, który po dwóch startach miał komplet sześciu punktów. Polak nie tylko bardzo dobrze wychodził spod taśmy, ale również na dystansie był bardzo skuteczny, co udowodnił, rywalizując udanie z Thomsenem.
Po trzeciej serii startów w Poznaniu nie było już niepokonanego zawodnika, gdyż startujący na co dzień w Enea Falubazie Zielona Góra żużlowiec dojechał na trzeciej pozycji. Przebudzili się za to Kubera i Patryk Dudek, którzy wywalczyli pierwsze "oczka" i to od razu po trzy. Cały czas przeciętnie z kolei jechał Piotr Pawlicki, a najrówniej prezentował się Szymon Woźniak, mający po trzech biegach na swoim koncie siedem punktów.
W drużynie reszty świata najszybszy do tego momentu wydawał się Duńczyk z ebut.pl Stali Gorzów, pomimo tego, że wygrał tylko jedną gonitwę. O jeden raz więcej na pierwszej lokacie linię mety minął Jason Doyle. Obaj mieli wówczas po siedem "oczek", a po pięć z kolei Fricke i Lebiediew. Trochę gorzej spisywali się Łoktajew i Seifert-Salk, ale nie była to też fatalna postawa. Z dalszej jazdy za to wycofał się Mateusz Cierniak, który nie czuł się najlepiej po upadku.
Osłabieni Polacy mimo wszystko cały czas próbowali odrobić straty i ostatecznie udało im się to po 12. wyścigu, doprowadzając do remisu. Trzeba też przyznać, że nie wszystkie gonitwy były interesujące, ale gdy już się w nich coś działo, to zgromadzeni kibice na trybunach mogli oglądać naprawdę zaciętą walkę i żaden z zawodników nie chciał odpuszczać. Polacy świetnie zaprezentowali się w ostatniej serii, wygrywają w niej 12:6, a cały mecz 48:42.
Najskuteczniejszymi zawodnikami wśród polskiej reprezentacji byli Szymon Woźniak, zdobywca 12 punktów i bonusu oraz Przemysław Pawlicki, autor 12 "oczek". Po stronie reszty świata prym wiódł Jason Doyle, który wygrał trzy biegi i wywalczył 10 punktów oraz bonus. Kroku starał mu się dotrzymać Anders Thomsen, kończąc zawody z ośmioma "oczkami".
Punktacja:
Reprezentacja Polski - 48 pkt.
9. Dominik Kubera - 9 (0,0,3,3,3)
10. Przemysław Pawlicki - 12 (3,3,1,2,3)
11. Piotr Pawlicki - 7 (1,1,1,1,3)
12. Patryk Dudek - 6+1 (0,0,3,2*,1)
13. Mateusz Cierniak - 2+1 (0,2*,u,w,w)
14. Szymon Woźniak - 12+1 (2,3,2,3,2*)
Reszta Świata - 42 pkt.
1. Jason Doyle - 10+1 (1*,3,3,3,w)
2. Andrzej Lebiediew - 8+1 (2,2*,1,1,2)
3. Max Fricke - 5 (3,0,2,0,0)
4. Aleksandr Łoktajew - 6+1 (2*,1,d,1,2)
5. Anders Thomsen - 8 (3,2,2,d,1)
6. Jonas Seifert-Salk - 5+1 (1,1*,0,2,1)
Bieg po biegu:
1. (65,50) Pawlicki, Lebiediew, Doyle, Kubera - 3:3 - (3:3)
2. (64,93) Fricke, Łoktajew, Pawlicki, Dudek - 1:5 - (4:8)
3. (64,60) Thomsen, Woźniak, Seifert-Salk, Cierniak - 2:4 - (6:12)
4. (65,32) Doyle, Lebiediew, Pawlicki, Dudek - 1:5 - (7:17)
5. (64,47) Woźniak, Cierniak, Łoktajew, Fricke - 5:1 - (12:18)
6. (64,93) Pawlicki, Thomsen, Seifert-Salk, Kubera - 3:3 - (15:21)
7. (65,69) Doyle, Woźniak, Lebiediew, Cierniak (u/4) - 2:4 - (17:25)
8. (64,63) Kubera, Fricke, Pawlicki, Łoktajew (d/4) - 4:2 - (21:27)
9. (65,10) Dudek, Thomsen, Pawlicki, Seifert-Salk - 4:2 - (25:29)
10. (65,90) Doyle, Pawlicki, Łoktajew, Cierniak (w/2min) - 2:4 - (27:33)
11. (64,75) Woźniak, Seifert-Salk, Pawlicki, Fricke - 4:2 - (31:35)
12. (64,63) Kubera, Dudek, Lebiediew, Thomsen (d/4) - 5:1 - (36:36)
13. (66,12) Pawlicki, Łoktajew, Seifert-Salk, Cierniak (w/2min) - 3:3 - (39:39)
14. (65,31) Kubera, Lebiediew, Dudek, Fricke - 4:2 - (43:41)
15. (65,93) Pawlicki, Woźniak, Thomsen, Doyle (w/u) - 5:1 - (48:42)
Sędzia: Paweł Słupski
NCD: 64,47 s - uzyskał Woźniak w biegu nr 5
Czytaj także:
- Żużel. Zawodnik odrzucił pomoc klubu. Władze wynajęły obcy tor, by utrzymać się w lidze
- Żużel. Komarnicki zażenowany. Domaga się natychmiastowej reakcji władz ligi