Nie poddał się badaniom antydopingowym. Teraz może mieć duże kłopoty!

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Nick Morris
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Nick Morris

W bardzo duże tarapaty popadł Nick Morris. Australijczyk nie poddał się badaniom antydopingowym i na obecność alkoholu, przez co został właśnie zawieszony na miesiąc. A to może być dopiero początek jego problemów.

W środowy wieczór w Birmingham rozegrano kolejne spotkanie w ramach SGB Championship (drugi poziom rozgrywkowy w Wielkiej Brytanii). Miejscowa drużyna - Birmingham Brummies zmierzyła się z Glasgow Tigers. Gospodarze dość niespodziewanie musieli sobie radzić bez Nicka Morrisa, który był obecny na stadionie.

Pierwsze oficjalne informacje z Wysp mówiły, że Morris jest niezdolny do jazdy. Tak szczątkowe komunikaty sprawiły, że wśród fanów snuły się różne domysły. Później w brytyjskim środowisku gruchnęło, że Morris nie przeszedł testów antydopingowych lub też badania na obecność alkoholu.

W czwartek poinformowano o całym wydarzeniu w specjalnym oświadczeniu, które wydało Speedway Control Bureau. Przekazano w nim, że Morris został wylosowany wraz z trzema innymi zawodnikami do badania na obecność alkoholu i testów antydopingowych. Morris jednak odmówił wzięcia udziału w badaniu, wobec czego został wykluczony z udziału w środowym meczu.

Zgodnie z regulaminem SCB, odmowa poddania się badaniu antydopingowemu jest traktowana tak samo, jak pozytywny wynik takiego testu. W efekcie Nick Morris został zawieszony na okres 30 dni i wezwany do stawienia się przed Sądem Dyscyplinarnym SCB.

Morris ściga się także w 2. Lidze Żużlowej, gdzie związany jest kontraktem z Optibet Lokomotivem Daugavpils. W ośmiu spotkaniach wywalczył dla zespołu 67 punktów i trzy bonusy, co daje mu średnią biegową 1,795. Brytyjskie sankcje nie mają żadnego wpływu na polskie rozgrywki ligowe, jednakże nie wiadomo, jak dalej rozwinie się sprawa australijskiego żużlowca.

Czytaj także:
Nie gryźli się w język w sprawie Nickiego Pedersena
Walczy o utrzymanie oraz swoją przyszłość. Ten ruch na przyszły sezon uważa za najrozsądniejszy

ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody

Komentarze (0)