Fredrik Lindgren w sobotę imponował prędkością i miał realną szansę, by wygrać przed szwedzką publicznością. W finale jednak od początku prowadził Martin Vaculik.
W pewnym momencie Słowak odjechał nieco szerzej, a mocno w krawężnik wjechał Lindgren. Akcja Szweda nie była jednak skuteczna i dobra, bo zakończyła się groźnym upadkiem obu zawodników.
Vaculik szybko podniósł się z toru i wrócił do parku maszyn. Po kilku chwilach do swojego boksu udał się także Lindgren, który bardzo długo przebywał w nim w towarzystwie swojej żony i zarazem menadżerki, Caroliny Jonasdotter.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Żyto mówi o ofertach z polskich klubów
Kiedy emocje po finałowym wyścigu już opadły, a Marcelina Rutkowska-Konikiewicz rozmawiała z bohaterami sobotniego ścigania, co jakiś czas kamery Eurosportu pokazywały boks Lindgrena, w którym zawodnik przebywał jeszcze długo po ceremonii najlepszych jeźdźców. Co jakiś czas pojawiali się u niego medycy, którzy sprawdzali stan jego zdrowia.
Pierwszy komunikat mówił, że z Lindgrenem jest wszystko w porządku, ale ma się udać do szpitala na rutynowe badania. Po nich stwierdzono wstrząśnienie mózgu, lecz wykluczono złamania kończyn. Lindgren w rozmowie ze szwedzkim portalem SVT przyznał, że ma się dobrze i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to weźmie udział w niedzielnym meczu ligowym przeciwko Tauron Włókniarzowi Częstochowa.
Co za tym idzie, zapowiada też gotowość na zbliżające się rozgrywki o Drużynowy Puchar Świata.
Czytaj także:
Żużel wrócił do Świętochłowic. Kevin Małkiewicz najlepszy
Piotr Żyto mówi o ofertach z polskich klubów