Junior Abramczyk Polonii Bydgoszcz - Wiktor Przyjemski jest w tej chwili prawdopodobnie najbardziej rozchwytywanym zawodnikiem na rynku transferowym i to nie tylko wśród żużlowców do 21. roku życia.
Na brak zainteresowania nie narzekają niektóre gwiazdy światowego formatu, ale i jeszcze jeden młodzieżowiec z 1. Ligi Żużlowej - Jakub Krawczyk. Trener Arged Malesy Ostrów, Mariusz Staszewski potwierdził, że jego zawodnik otrzymuje zapytania z PGE Ekstraligi, jednak zaznaczył, że wciąż są oni w grze o awans do najlepszej ligi świata i wszelkie oferty mogą się stać wkrótce niepotrzebne.
W Ostrowie zdają sobie sprawę z tego, że tylko awans może przekonać Krawczyka do pozostania. Pytany, czy widzi siebie za rok dalej w 1. Lidze, odpowiada wprost, że raczej nie. - Chcę patrzeć na to wszystko realnie i poważnie traktuję sport żużlowy. Jeżeli chcę się rozwijać i stawać się lepszym zawodnikiem, to trzeba mieć ambitne cele i ścigać się z najlepszymi - powiedział w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
ZOBACZ WIDEO: Betard Sparta Wrocław pozyska więcej niż jednego juniora?!
Kiedy dziennikarz zagadnął go, że zadowoleni z takich słów będą we Wrocławiu, bo z tym klubem łączy się Krawczyka, to ten odpowiedział, że nie będzie wymieniał żadnych zespołów, ani też nie myśli o podpisywaniu prekontraktów. W tej chwili priorytetem jest dla niego ukończenie dobrego sezonu na zapleczu PGE Ekstraligi. A udowadnia, że może być mocnym ogniwem swoich ekip.
Czy wobec tego Krawczyk będzie czekał z decyzjami do końca sezonu? - Myślę, że na pewno nie, tylko sprawa mojej przyszłości zacznie wyjaśniać się wcześniej. Na razie jest to dla mnie jeszcze za wcześnie i za szybko, żeby składać jakieś deklaracje. Chciałbym trafić do PGE Ekstraligi i uczyć się od najlepszych. Tyle mogę powiedzieć - skomentował Krawczyk.
Jakub Krawczyk w tym sezonie wystartował w 50 wyścigach 1. Ligi Żużlowej. Wywalczył 73 punkty i siedem bonusów. Trzynaście razy meldował się na mecie na pierwszej pozycji.
Czytaj także:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"