Żużel. Skrócono zawieszenie trenera PGE Ekstraligi. W piątek poprowadzi swoją drużynę

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Ireneusz Kwieciński
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Ireneusz Kwieciński

Wilki Krosno mają już tylko matematyczne szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze. Drużyna od dłuższego czasu musiała sobie radzić bez swojego dotychczasowego trenera. Okazuje się jednak, że Ireneusz Kwieciński wróci już na najbliższy mecz w Toruniu.

Przypomnijmy, że zawieszenie szkoleniowca Cellfast Wilków Krosno było związane z nieodpowiednim przygotowaniem toru na mecze PGE Ekstraligi. Najważniejsze wydarzenia miały jednak miejsce podczas domowego pojedynku przeciwko ebut.pl Stali Gorzów, gdy zawodnicy mieli kłopoty z płynną jazdą, a zawody zakończyły się po dziewiątym biegu.

Początkowo tor został uznany za przygotowany na rozegranie spotkania ligowego. Wraz z początkiem okazało się, że nie jest to do końca możliwe i postanowiono przerwać pojedynek. Sędzia Paweł Słupski zaliczył jego wynik, argumentując to złym stanem toru, który naraża żużlowców na niebezpieczeństwo.

- Szkoda, że tak się stało. Trudno mi to zrozumieć. Wszyscy wiedzieli przed zawodami, że tor będzie ciężki. Okazało się, że da się jechać, choć nie jest perfekcyjnie. Nie była to wielka korrida. Zawodnicy, moim zdaniem, coraz bardziej wjeżdżali się w ten tor i wiedzieli, czego się spodziewać. Przez to, że objechali kilka wyścigów, w tej fazie jechali bezpieczniej - ocenił po meczu Ireneusz Kwieciński w rozmowie z Canal+ Sport.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Rusko o zagranicznym juniorze. "Ponosimy straty wizerunkowe tu i teraz"

Ostatecznie na klub nałożono karę w wysokości 150 tysięcy złotych. Miało to związek z nieregulaminowym stanem toru w regulaminowym czasie jego odbioru przed zawodami. Ponadto uznano, że impreza została niewłaściwe zabezpieczona, co spowodowało zagrożenie bezpieczeństwa osób funkcyjnych i drużyny gości. Nałożono także sankcję dyscyplinarną w postaci odjęcia punktu meczowego w tabeli, ale w zawieszeniu na okres dziewięciu miesięcy.

Dodatkowo KOL ukarała toromistrza, trenera oraz kierownika zawodów na okres trzech miesięcy, a to oznaczało, że nie miały one w tym czasie praw sportowych oraz miały zakaz uczestniczenia we wszelkiej działalności sportowej nadzorowanej przez PZM i PGE Ekstraligę. Dotyczyło to przebywania w jakiejkolwiek formie i charakterze w parku maszyn podczas treningów i zawodów. Kara ta miała obowiązywać praktycznie do końca sierpnia.

Jak się jednak okazuje, została ona skrócona i szkoleniowiec beniaminka najlepszej żużlowej ligi świata powrócił już do pracy z drużyną. W spotkaniu przeciwko For Nature Solutions KS Apatorowi Toruń towarzyszyć będzie mu menadżer Michał Finfa, który jest jednocześnie dyrektorem sportowym klubu. Dodatkowo w sztabie znajdzie się również Janusz Stachyra, zajmujący się przede wszystkim pracą z młodzieżą.

- Obecnie z drużyną pracuję Ireneusz Kwieciński, który został odwieszony przez PGE Ekstraligę. Minęła już połowa jego kary. Wraca i w piątek pojedzie z zespołem do Torunia - przekazał w trakcie Magazynu PGE Ekstraligi prezes Cellfast Wilków Krosno, Grzegorz Leśniak.

Czytaj także:
Ino żużel. Świętochłowice znów się cieszą
Żużel. Prezes Kolejarza: Jeśli nie dostanę wsparcia, to nie będzie żużla w Rawiczu. Kibice muszą przeprosić

Źródło artykułu: WP SportoweFakty