Żużel. Jaka przyszłość Chrisa Holdera w PGE Ekstralidze? Były mistrz świata zabrał głos

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Chris Holder

Fogo Unia Leszno jest krok od tego, by awansować do play-off. Kiedy zawodnicy walczą na torze o miejsce w szóstce, to w klubowym gabinecie toczą się rozmowy dotyczące przyszłości.

Piotr Rusiecki w Magazynie PGE Ekstraligi emitowanym przez WP SportoweFakty mówił otwarcie o składzie Fogo Unii Leszno na sezon 2024. Działacz zdradził, że nie chce za dużo zmieniać tegorocznego składu i dokonać jedynie modyfikacji w związku z odejściem Jaimon Lidsey z kategorii do 24. roku życia.

Rozmowy szybko ruszyły, bo Janusz Kołodziej już zadeklarował pozostanie w zespole, a Keynan Rew powrót do Byków po rocznym wypożyczeniu do Zdunek Wybrzeża Gdańsk. To, by obiekt im. Alfreda Smoczyka był nadal jego domowym chce również Chris Holder.

- Oczywiście, zdecydowanie! - mówi Holder pytany, czy chce zostać w Unii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką

- Czuję się, jakby w tym roku mnie ktoś okradł. Wypadłem z powodu kontuzji już w trzeciej kolejce i starałem się wrócić szybko. Trochę stresowałem się przed powrotem. Jakoś to poszło i przed meczem z Betard Spartą Wrocław czułem się już lepiej - dodał w rozmowie z serwisem speedwayekstraliga.pl.

Piątkowy mecz Fogo Unii Leszno z Betard Spartą Wrocław był drugim dla Australijczyka po powrocie na tor po groźnej kontuzji. Zawodnik zapytany o to, czy przeszkadza mu jakiś dyskomfort, odpowiedział:

- Ból nie przeszkadza mi zbyt mocno podczas jazdy, ale czuję go cały czas poza motocyklem. Mocno nad tym pracujemy. Dużo czasu poświęcam na pracę z fizjoterapeutą, który wykonuje naprawdę dobrą robotę. Bardzo dziękuję za to klubowi - dodał Chris Holder.

Australijczyk nie ukrywa radości, że wrócił na tor, bo pierwsze wieści mówiły, że może go ominąć nawet cały sezon. - To trudna kontuzja i nadal jest wcześnie, jak na powrót. Przerwa w takim przypadku może trwać nawet pół roku. W żużlu można uszkodzić dłoń czy ramię i da się przeżyć, ale kręgosłup to coś naprawdę poważnego. Biorąc jednak pod uwagę, że to dopiero drugi mecz po moim powrocie, to naprawdę czuję się dobrze i mogę być z siebie zadowolony - przyznał.

Czytaj także:
- Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
- Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"

Komentarze (6)
avatar
Jabol dzban
29.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chcę zostać w Ekstralidze? Chris i nie boisz się już Polskich młodzieżowców? 
avatar
Rache
29.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Emerytura.Na trenera sie nie nadaje bo w Toruniu nikogo jego rady niczego nie nauczyly.No moze tego ze juniorzy nie pija tyle.Wody.Na mechanika tez nie pojdzie bo na mechanikach oszczedzal.Ladn Czytaj całość
avatar
Don Ezop Fan
29.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Chris, pamietasz jak Don Bartolo Czekanski sciagnal Cie z Australii do Wroclawia? 
avatar
Pawlic21
29.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Ha. A gdzie cholderek może zostać jsk nie w Uni. Żaden klub może oprócz Grudziądza z pewnością nie jest nim zainteresowany bo poprostu jest cienki, co miał to pokazał dekadę temu i teraz na sił Czytaj całość
avatar
Jakub Szapiro
28.07.2023
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Gość już od kilku lat się nadaje na lidera w pierwszej lidze, nic więcej.