Żużel. Duża niespodzianka w Łodzi. Musieli nagle "przeprosić" się z Holtą

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Rune Holta nie ma już co liczyć na występ w Orle. Zastanawiano się nawet, czy spotkanie z Arged Malesą Ostrów było jego ostatnim w karierze. Nagle jednak zawodnik dostał powołanie na starcie z Polonią Bydgoszcz

To zupełne zaskoczenie, bo przecież przedstawiciele H.Skrzydlewska Orzeł Łódź po serii słabych występów byli tak mocno zdenerwowani na Norwega z polskim paszportem, że zawodnik jako jedyny reprezentant gospodarzy nie dostał zaproszenia na niedawny towarzyski Mecz Narodów. Wtedy wszyscy zapewniali, że zawodnik nie pojawi się już na ich obiekcie.

W ostatnich dniach władze klubu musiały "przeprosić" się z zawodnika i w trybie nagłym wezwano go na piątkowy trening. Wszystko z powodu niepewnej sytuacji Tomasz Gapiński. Doświadczony zawodnik od dwóch miesięcy leczy złamanie obu rąk i dopiero w piątek miał dostać ostateczną zgodę na start w najbliższym meczu. Choć żużlowiec był optymistycznie nastawiony, to lekarz nie pozwolił mu na występ i przedłużył leczenie o kolejne dwa tygodnie.

- Tomek liczył na występ, ale ostatecznie okazało się, że to było jedynie myślenie życzeniowe. Ma poważną kontuzję i naprawdę nie ma sensu, by ryzykował zdrowiem. Ostatecznie nie wyjechał w piątek na tor, a w meczu w jego miejsce pojedzie Rune Holta - przyznaje trener łódzkiej drużyny, Marek Cieślak .

50-letni Holta pojawił się więc na zajęciach po blisko miesięcznej przerwie od jazdy na motocyklu. Choć znów prezentował się nieźle, to o niczym to nie świadczy. Już przed poprzednimi spotkaniami na treningach jeździł bardzo dobrze, a w meczach nie potrafił tego powtórzyć.

Dla Orła jego postawa będzie jednak podwójnie ważna, bo tylko zwycięstwo może zapewnić klubowi utrzymanie się w lidze, bez konieczności oglądania się na wynik spotkania Trans MF Landshut Devils - InvestHousePlus PSŻ Poznań.

Wiele wskazuje na to, że to będzie ostatnie spotkanie w trenerskiej karierze Marka Cieślaka, więc tym bardziej nie wypada, by zakończyło się ono porażką i spadkiem gospodarzy z ligi. Paradoks polega na tym, że dużo będzie zależało właśnie od niechcianego wcześniej Rune Holty.

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew nie zajmuje się wyłącznie żużlem. Jego prywatny biznes mierzy się z kryzysem

Czytaj więcej:
Polscy dominatorzy znowu mistrzami świata
Czy ktoś może zagrozić Zmarzlikowi?

Komentarze (4)
avatar
yes
12.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może Cieślaka już nikt nie weźmie do pracy klubowej. Przed kamerami telewizjnymi pewnie jeszcze posiedzi.... 
avatar
. ZKS STAL RZESZÓW.
12.08.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ta złotówa slizga sie juz prawie 30 lat ,od klubu do klubu..Obywatelstwo za flaszke dostal a my sie cieszymy. 
avatar
Furlong
12.08.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
"Wszystko z powodu niepewnej sytuacji Tomasz Gapiński. " Wy nie pisać Polska?