[tag=857]
For Nature Solutions KS Apator Toruń[/tag] na pewno pojedzie w półfinale PGE Ekstraligi, co wydaje się, patrząc na rundę zasadniczą, sporym sukcesem. Na początku zmagań drużynę prowadził Robert Sawina, lecz później został zawieszony za nieprawidłowe przygotowanie toru.
Jego miejsce zajął Jan Ząbik, a zmiana ta miała być wyłącznie tymczasowa. Jak się później okazało, powracający z zawieszenia szkoleniowiec nie poprowadził już więcej zespołu, a na stałe do końca sezonu zastąpił go 77-latek. Wiadomo jednak, że w przyszłym roku ekipę z województwa kujawsko-pomorskiego poprowadzi ktoś inny.
Oficjalnie ta informacja nie została jeszcze potwierdzona, ale wszystko wskazuje na to, że będzie to Piotr Baron, który w trakcie rundy zasadniczej ogłosił, że po zakończeniu rozgrywek odejdzie z Fogo Unii Leszno. Ten zresztą jest nawet wychowankiem wspomnianego wcześniej Ząbika. Adam Krużyński w Magazynie PGE Ekstraligi zdradził, że nazwisko nowego menedżera zostanie niedługo ogłoszone.
[b]ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota mówi o ogromnej roli Tobiasza Musielaka w jego teamie
[/b]
Najprawdopodobniej w Toruniu pojawi się jeszcze jedna osoba, która miałaby wesprzeć sztab trenerski. W klubie, oprócz obecnego opiekuna głównej drużyny, pracują Marcin Kowalik oraz Tomasz Zieliński. Nowa twarz miałaby przede wszystkim pomóc w pracy z młodzieżą, gdyż to tam KS Apator widzi jedne ze swoich największych braków.
- Myślimy o tym, aby oprócz menedżera pierwszej drużyny, pojawiła się osoba wspierająca Marcina Kowalika w tym, co robi. Wierzymy, że doświadczenie i odpowiednie umiejętności kogoś takiego, pozwolą jeszcze lepiej zaopiekować się tak dużą grupą młodych zawodników. Dzięki temu ci chłopcy mogliby stać się pełnoprawnymi żużlowcami, będąc już gotowymi do startów, nawet w PGE Ekstralidze - powiedział działacz.
Gdy mówi się o Piotrze Baronie, to od razu do głowy przychodzi również Jan Choroś, który przecież przez lata współpracował ze szkoleniowcem, także w Unii. W ostatnim czasie jednak zrezygnowano w Lesznie z jego usług, a przygotowaniem nawierzchni zajmował się przede wszystkim Janusz Kołodziej. Gość naszego programu przekazał, że ewentualne dalsze decyzje zostaną podjęte, dopiero gdy nowy menedżer, wspólnie z innymi osoba z klubu, zrobią przegląd tego, czym i kim torunianie dysponują.
- Tej pracy u podstaw mamy wiele i widzimy pewne mankamenty związane z doskonaleniem umiejętności, szczególnie u młodszych zawodników. Na pewno będziemy starali się przebudować organizacje dotyczącą rozwoju sportowego poszczególnych żużlowców. W tym sezonie mieliśmy również problemy z przygotowaniem do meczu. Cały czas mamy sporo do poprawy w kwestii przygotowania toru. Chcielibyśmy, aby Motoarena była naszym sprzymierzeńcem - podsumował Adam Krużyński.
Czytaj także:
- Buczkowski: Dostałem sygnał, że będę potrzebny Falubazowi w razie awansu do PGE Ekstraligi
- Żużel. Kolejny zawodnik zostaje w Toruniu. Krużyński zdradził kulisy transferowe