Buczkowski: Dostałem sygnał, że będę potrzebny Falubazowi w razie awansu do PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski

Od kilku tygodni trwa zacięta dyskusja na temat składu Enea Falubazu Zielona Góra po ewentualnym awansie do PGE Ekstraligi. Okazuje się, że sytuacja nie jest tak oczywista, jak wydawało się to większości fanów.

Jeszcze chwilę temu wydawało się, że Krzysztof Buczkowski i Rohan Tungate, mimo bardzo udanego sezonu, będą musili opuścić zespół, by zrobić miejsce dla innych zawodników. Prawda może okazać się jednak zupełnie inna.

- Mogę potwierdzić, że dostałem od władz Falubazu sygnał, że będę potrzebny także w razie awansu. W najbliższych dniach mamy umówione spotkanie i być może już na nim zapadną decyzję odnośnie przedłużenia kontraktu o kolejny rok - przyznaje szczerze jeden z tegorocznych liderów Falubazu, Krzysztof Buczkowski.

- W klubie wiedzą, że moim celem jest powrót do PGE Ekstraligi i chciałbym to zrobić właśnie z Enea Falubazem Zielona Góra. W tym momencie nie prowadzę rozmów z klubami 1. LŻ, bo wierzę, że za rok będzie ścigał się w elicie w barwach zielonogórskiego klubu - dodaje.

Żużlowiec ostatnie dwa lata spędził w I lidze i choć radził sobie bardzo dobrze, to nie otrzymał zbyt wielu propozycji z ekstraligowych ośrodków. Cały czas wierzy jednak, że to właśnie w elicie jest jego miejsce. Co ciekawe, pod względem finansowym przejście do PGE Ekstraligi wcale nie wydaje się tak oczywiste, bo paradoksalnie może oznaczać... mniejsze zarobki. Zawodnik skupia się jednak przede wszystkim na aspekcie sportowym.

- Przez lata ścigałem się z najlepszymi i byłem w stanie osiągać średnią na poziomie 1,8-1,9 pkt/bieg. Oczywiście różnie bywa, ale wciąż jestem przekonany, że stać mnie na równą walkę z czołowymi zawodnikami. Z tego też powodu było mi trochę przykro, gdy czytałem, że nie mam szans na pozostanie w Falubazie w razie awansu - dodaje zawodnik.

Jeśli działacze Falubazu w najbliższych dniach dogadają się z Buczkowskim, to do obsadzenia zostanie coraz mniej miejsc. Wśród kandydatów do jazdy w tym klubie wymieniano Piotra Pawlickiego, Jarosława Hampela, a także Nickiego Pedersena. Kandydatura tego ostatniego - przynajmniej na razie - wydaje się bardziej odległa.

- W Zielonej Górze czuję się bardzo dobrze, mamy tutaj świetny zespół i nie widzę powodów, dla których po ewentualnym awansie trzeba byłoby dokonywać dużych zmian. Zresztą mam wrażenie, że podobnie myślą także przedstawiciele klubu. Z doświadczenia wiem, że dobra atmosfera i wzajemne zaufanie mogą dać więcej niż zlepek indywidualności - dodaje Buczkowski.

ZOBACZ WIDEO: Kto trenerem Fogo Unii? Zengota mówi o kandydatach

Czytaj więcej:
Kolejny zawodnik zostaje w PGE Ekstralidze
Będzie koalicja przeciwko wychowankom?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty