Żużel. Były prezes krytykuje działaczy Polonii. "Przez osiem lat nic z tych słów się nie spełniło"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: żużlowcy Abramczyk Polonii Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: żużlowcy Abramczyk Polonii Bydgoszcz

Bydgoski klub najpewniej ponownie nie zdoła awansować do PGE Ekstraligi. Leszek Tillinger w rozmowie z naszym portalem wskazał, co trzeba było zrobić lepiej. - Mówi się, że są sponsorzy i pieniądze. Być może źle je wydają na kontrakty - stwierdził.

Abramczyk Polonia oczywiście cały czas pozostaje w grze o zwycięstwo w 1. Lidze Żużlowej, ale trudno wskazywać ją jako faworyta, gdy tak naprawdę wszyscy z jej składu mają kłopoty z ustabilizowaniem formy, szczególnie w spotkaniach wyjazdowych. Do tego doszły jeszcze kłopoty zdrowotne Wiktora Przyjemskiego.

Co więcej, na drodze do wywalczenia potencjalnej promocji stoi jeszcze Enea Falubaz Zielona Góra, który jest całkowitym dominatorem rozgrywek i tak naprawdę tylko kataklizm może go powstrzymać. Klub z województwa lubuskiego do tej pory wygrał wszystkie 16 meczów. Dlatego w Bydgoszczy pomału myślą o zbudowaniu zespołu na kolejny sezon.

To będzie spore wyzwanie, ponieważ drużynę opuści rewelacyjny 18-latek. Zdaniem Leszka Tillingera takiego żużlowca będzie niezwykle trudno zastąpić, tym bardziej że pozostałe kluby już rozmawiają i dopasowują sobie zawodników, a władze Polonii trochę śpią. Uważa on, że przyszłoroczny skład bydgoszczan nie będzie rewelacyjny. Dodatkowo Cellfast Wilki Krosno będą chciały szybko powrócić do PGE Ekstraligi, a o nią powalczy jeszcze Arged Malesa Ostrów.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Cierniak wpuścił nas do swojego warsztatu. Ujawnił, jak upamiętnił zmarłego kolegę

- To wszystko dzieje się za późno. Nawet jeśli nie wiadomo, kto wejdzie do najlepszej ligi w Polsce, to od czerwca trzeba rozmawiać z zawodnikami, którzy wyraziliby chęć przyjścia do Polonii w przypadku awansu. Jeżeli okazałoby się, że trudno będzie do niej wejść, to można wyselekcjonować z nich mocnego lidera. Dzisiaj to jest gra o pieniądze, więc kogoś dobrymi warunkami finansowymi można skusić - przyznał były działacz żużlowy w rozmowie z WP SportoweFakty.

- W Bydgoszczy mówi się, że mają wrócić Dimitri Berge oraz Kai Huckenbeck. Dodając do nich takiego lidera, można coś zbudować. Na pewno trzeba od razu odpuścić Davida Bellego oraz wymienić zawodnika na pozycję U-24. W składzie jest wiele dziur, nie wspominając już o młodzieżowcach. Żaden z nich w tej chwili nie nadaje się nawet na pierwszą ligę - dodał były prezes bydgoskiego klubu.

Zaznaczył, że ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego będzie potrzebowała jednego silnego juniora, który nie zastąpi Przyjemskiego, ponieważ to niemożliwe, ale będzie solidnie punktował, dorzucając tym samym kilka "oczek" do dorobku całej drużyny. - Jeżeli myśli się o PGE Ekstralidze, to odpuściłbym Kennetha Bjerre. Natomiast Mateusz Szczepaniak na pierwszą ligę jest dobry i może pomóc w awansie - wymienił dalej.

Ze słów eksperta żużlowego można wywnioskować, że nie jest on zadowolony ze sposobu działania najważniejszych osób w bydgoskim klubie. - My możemy sobie o tym tylko porozmawiać. Słychać już, że w różnych ośrodkach dogadali się z żużlowcami, a w Polonii na razie nic się nie dzieje - podkreślił.

Dodatkowo przypomniał, że Władysław Gollob, przejmując klub w 2015 roku, obiecał awans do Ekstraligi i to się nie stało, chociaż miał przy sobie Jerzego Kanclerza. Ten później przejął Polonię i powiedział, że w 2023 Bydgoszcz wywalczy sobie miejsce w najlepszej żużlowej lidze świata. - Jednakże przez osiem lat nic z tych słów się nie spełniło - podsumował były prezes.

- Jeżeli ten skład nie zostanie mocno przebudowany, to z tego nic nie będzie. Zresztą już wcześniej mówiłem, że Polonia nie wejdzie do PGE Ekstraligi, z nastawieniem na takich zawodników. Mówi się, że są sponsorzy i pieniądze. Być może źle je wydają na kontrakty - zakończył Leszek Tillinger.

Czytaj także:
Żużel. Zmarzlik drugi po Gollobie, a Janowski trzeci w ogóle. Zobacz tabelę medalową IMP
Żużel. Upadek Artioma Łaguty w Anglii. Były mistrz świata nie dokończył meczu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty