Żużel. Fatalne sceny we Wrocławiu. Kapitan Sparty niezdolny do jazdy
Do bardzo groźnej sytuacji doszło na starcie szóstego wyścigu półfinału PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Maciej Janowski opuścił tor w karetce.
Niepokój pojawił się na twarzy kibiców z Wrocławia w biegu szóstym. Zawodnicy byli już w gotowości do startu, aż tu nagle wystrzelił motocykl Macieja Janowskiego. Lider Betardu rozerwał taśmę, a po chwili bardzo boleśnie upadł. Co gorsza, motocykl spadł na jego nogę.
Janowski opuścił tor w karetce, a reporter Canal+ Sport, Łukasz Benz, przekazał, że przyczyną upadku była awaria mocowania dolnego w sprzęgle. Chwilę później Benz dodał, że u żużlowca podejrzewa się urazu stawu skokowego prawej nogi.
Kilka minut później nadeszły kolejne informacje. Oficjalnie przekazał je klub. "Niestety, fatalna w skutkach awaria sprzętu powoduje, że od szóstego biegu będziemy musieli radzić sobie także bez naszego kapitana. Wierzymy i będziemy walczyć do końca dla Was" - czytamy na stronie WTS Sparty na Facebooku.
W ten sposób sytuacja wrocławian mocno się skomplikowała. Przypomnijmy, że do rewanżu przystąpili też bez kontuzjowanego Taia Woffindena.
Czytaj także:
- Żużel. Hampel czy Lindgren? Motor ma swoją strategię. "Wybrałbym tak samo"
- Żużel. Ważne słowa Patricka Hansena. Chodzi o jego powrót do jazdy na żużlu
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>