Żużel. Emocjonalny rollercoaster Mateusza Cierniaka. "To dla mnie wielkie wyróżnienie"

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak

Niesamowitą huśtawkę emocji swoim fanom sprawił w piątkowy wieczór Mateusz Cierniak. Polak miał na wyciągnięcie ręki złoty medal mistrzostw świata juniorów, ale jedna taśma wszystko skomplikowała.

Dla Mateusza Cierniaka ostatnie tygodnie nie należały do najłatwiejszych. Zawodnik Platinum Motoru Lublin z powodu odnowionego urazu barku musiał odpuścić najważniejsze mecze w szwedzkiej Bauhaus-Ligan, ale i finał Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, którego to był faworytem i który rozgrywano na jego domowym torze przy Alejach Zygmuntowskich.

Cierniak na konferencji prasowej poprzedzającej mecz Platinum Motoru z Tauron Włókniarzem Częstochowa przyznał, że musiał się oszczędzać, by być w pełni zdrowym nie tylko na decydujące spotkania w PGE Ekstralidze, ale również na walkę o złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów.

Reprezentant Polski miał o tyle komfortową sytuację przed turniejem w Vojens, że podchodził do niego w roli lidera i z dziesięciopunktową zaliczką nad Bartłomiejem Kowalskim. Do pełni szczęścia potrzebował minimum jedenastu oczek turniejowych, czyli przynajmniej szóstego miejsca. Dojechał do półfinału i... dotknął taśmę.

W efekcie musiał patrzeć na to, co zrobią Keynan Rew i Bartłomiej Kowalski. Obaj jednak w półfinałach przez własne błędy sami wyeliminowali się z walki o złoto.

ZOBACZ WIDEO: Witkowski o kolejnym skandalu w żużlu. "Sytuacja jest nieakceptowalna"

- Nie mam pojęcia, co powiedzieć. Nie wiem, jak się czuję, choć na pewno jestem potwornie zmęczony. To dla mnie wielkie wyróżnienie, że jestem mistrzem świata, ale zacząłem przeciętnie, potem w kluczowym momencie dotknąłem taśmę i to po raz pierwszy w całym cyklu... Jestem bardzo szczęśliwy, ale dopiero jutro (w sobotę, dop. KC) zacznę myśleć o tym, co osiągnąłem! - powiedział Cierniak w rozmowie z Marceliną Rutkowską-Konikiewicz na antenie Eurosportu.

Cierniak jest czwartym w historii żużlowcem, który dwukrotnie sięgnął po złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Wcześniej ta sztuka udała się Emilowi Sajfutdinowowi (2007, 2008), Darcy'emu Wardowi (2009,2010) i Maksymowi Drabikowi (2017, 2019).

- Jestem bardzo szczęśliwy, ale trochę mi smutno, że to już moje ostatnie mistrzostwa świata juniorów. Może dlatego też nie widać po mnie wszystkiego, co dzieje się w środku, ale naprawdę jestem przeszczęśliwy. To był dla mnie bardzo fajny sezon. Nie mogłem sobie lepiej wymarzyć zakończenia wieku juniora - dodał po zawodach.

Czytaj także:
Ma konkretny cel na okienko transferowe
Zadają sobie jedno ważne pytanie - "co dalej?"