Żużel. Bartosz Zmarzlik złoży odwołanie? Ma pełne wsparcie PZM!

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

- W przypadku, gdy sam zawodnik zdecyduje się na kolejne odwołania, to PZM będzie go wspierać na każdym polu - mówi Piotr Szymański po decyzji o wykluczeniu Bartosza Zmarzlika z GP Danii. Szef GKSŻ uważa, że "skrzywdzono" kandydata do tytułu.

Bezprecedensowa sytuacja - tak należy ocenić wydarzenia z sobotniego wieczoru w Vojens, gdzie rozgrywano żużlowe GP Danii. W zawodach nie oglądaliśmy Bartosza Zmarzlika, co było konsekwencją wpadki, jaką team polskiego zawodnika zanotował we wcześniejszych kwalifikacjach. Trzykrotny mistrz świata wystartował w nich w nieregulaminowym stroju.

Zmarzlik założył kombinezon z ogromnym logotypem Orlenu na piersi, z którego na co dzień korzysta w krajowych zawodach indywidualnych. Tymczasem regulamin mistrzostw świata zobowiązuje żużlowców do startu w kevlarach, na których znajdują się logotypy FIM, SGP, flaga kraju oraz logo sponsora - Infinite Reality.

Niewłaściwy strój poskutkował wykluczeniem Zmarzlika z GP Danii, jak i karą finansową w wysokości 600 euro. Tej decyzji nie rozumie Piotr Szymański. - Nie godzę się z tak surową karą dla Bartosza Zmarzlika, w tym przypadku pominięto ducha sportu i skrzywdzono zawodnika pretendującego do mistrzostwa świata - powiedział przewodniczący GKSŻ portalowi motosport.pzm.pl.

ZOBACZ WIDEO: Kowalski wywołał wtedy skandal. "Lekcja została odrobiona"

- Bartosz Zmarzlik pomylił kevlary podczas treningu, jednak jesteśmy zdania, że nie powinno być to powodem do dyskwalifikacji z turnieju głównego. Oczywiście regulamin SGP jasno mówi o konsekwencjach, ale kara nie jest adekwatna do przewinienia - dodał Szymański.

Zdaniem przewodniczącego GKSŻ, regulamin mówi też o tym, by ewentualne kary były "proporcjonalne do przewinienia". - Ponadto jury może, a nie musi nałożyć daną karę, uważam, że można było znaleźć inne rozwiązanie zgodne ze sportową rywalizacją. Była to jedna z linii obrony zawodnika do Jury zawodów przed rozpoczęciem rywalizacji, ale również ona zostało odrzucona - przekazał Szymański.

Brak występu Bartosza Zmarzlika w Vojens sprawił, że przewaga Polaka w klasyfikacji generalnej SGP stopniała z 24 do 6 punktów. Żużlowiec wywodzący się z Gorzowa nadal jest głównym kandydatem do czwartego w karierze tytułu mistrza świata, ale 30 września na toruńskiej Motoarenie będzie musiał uważać na Fredrika Lindgrena.

Szymański zapewnił jednak, że Zmarzlik może liczyć na PZM, jeśli zdecyduje się złożyć protest ws. sobotniej decyzji. - W przypadku, gdy sam zawodnik zdecyduje się na kolejne odwołania, to PZM będzie go wspierać na każdym polu. Bartek, jesteśmy z tobą i wierzymy, że w Toruniu w sportowej walce będzie dane ci sięgnąć po czwarte Indywidualne Mistrzostwo Świata dla Polski, dla polskich kibiców i przede wszystkim dla siebie - podsumował Szymański w wypowiedzi dla motosport.pzm.pl.

Czytaj także:
- Cieślak komentuje dyskwalifikację Zmarzlika. "Miałem rację"
- "Dziadostwo". W sieci burza po wykluczeniu Zmarzlika

Źródło artykułu: WP SportoweFakty