Do Częstochowy For Nature Solutions KS Apator Toruń przyjechał bronić zaliczki wywalczonej na Motoarenie. Tam miejscowy zespół zwyciężył 50:40. Faworytem rewanżu był oczywiście Tauron Włókniarz Częstochowa, ale ten musiał odrobić stratę.
Częstochowianie wygrali to spotkanie, lecz minimalnie - 46:44. Już przed biegami nominowanymi, gdy Apator prowadził 41:37, jasne stało się, że po siedmiu latach to torunianie będą świętować medal.
- Cieszę się, że zdobyliśmy brązowy medal. Plany może przed sezonem były wyższe, jednak patrząc jak on nam wychodził, może poza Emilem Sajfutdinowem, to trzecie miejsce uważam, że to bardzo dobry wynik dla naszej drużyny - stwierdził Patryk Dudek w pomeczowej mixzonie.
ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow mówi o swoim tunerze. Na czym polega jego fenomen?
W pięciu wyścigach Dudek zdobył 9 punktów i bonus. Był to zdecydowanie lepszy występ niż w pierwszym meczu, kiedy to w Toruniu do dorobku swojej drużyny dorzucił jedynie trzy "oczka". - Patrząc ostatnio na media, jak skaczą i mówią o mnie, co tydzień nowa sensacja, więc nie mi oceniać, jak było dzisiaj - zakończył 31-latek.
Zarówno występ Dudka, jak i Apatora był pozytywnym aspektem dla kibiców z Torunia. Żałować mogą za to fani Włókniarza, którzy rok temu cieszyli się z brązowego medalu, a tym razem nie mają powodów do zadowolenia.
- Ciężki początek spotkania, ja też się z ustawieniami motałem dzisiaj. Co chwilę coś zmieniałem, na ostatni bieg też motocykl zmieniłem. Ekipa z Torunia jest naprawdę mocna, co podkreśliła w dwóch pojedynkach i pokazali, że są mocni - podsumował z kolei Jakub Miśkowiak, który w końcówce sezonu spisywał się znacznie lepiej niż wcześniej.