Obecny system PGE Ekstraligi umożliwia nawet szóstej drużynie po rundzie zasadniczej zawalczyć o tytuł drużynowego mistrza Polski, już w fazie play-off. Nie brakuje opinii, że obniża to znaczenie wyników osiąganych w podstawowej części sezonu i sprawia, że w końcowe wkraść się może duża loteryjność. I faktycznie. Sezon 2023 przejdzie do historii, ponieważ brązowy medalista wygrał zaledwie... sześć razy w dwudziestu podejściach!
For Nature Solutions KS Apatorowi Toruń raczej nie groził spadek, ale już brak awansu do play-off był całkiem możliwy. A to dlatego, że pierwsza połowa tego sezonu była znacznie poniżej możliwości zespołu. W pewnym momencie doszło więc do zmiany na stanowisku szefa drużyny. Roberta Sawinę zastąpił Jan Ząbik, co miało tchnąć w żużlowców z Grodu Kopernika nowego ducha i co miało sprawić, że pogląd na pewne sprawy będzie nieco inny.
77-letni legendarny trener od razu miał za cel postawić drużynie wysokie miejsce na koniec. Wcześniej dokończyć jednak było trzeba rundę zasadniczą. Anioły zajęły w niej piątą pozycję, co skazywało ją na jazdę w ćwierćfinale z Platinum Motorem Lublin. Wtedy też było już wiadomo, że rywale pojadą w tym dwumeczu bez kontuzjowanego Jacka Holdera.
Na dodatek dzień przed startem play-off wypadkowi uległ Anders Thomsen z ebut.pl Stali Gorzów. Piszemy o tym nie bez powodu, bo brak Duńczyka sprawił, że jego zespół, choć w rundzie zasadniczej był trzeci w tabeli, przegrał dwa razy z Tauron Włókniarzem Częstochowa. Mimo że KS Apator też uległ dwukrotnie Motorowi, okazał się minimalnie lepszy w tabeli przegranych od gorzowian i to on awansował do strefy medalowej jako tzw. "lucky loser".
W półfinale po świetnym widowisku torunianie najpierw zremisowali z Betard Spartą Wrocław, a w rewanżu dostali kolejne szanse od losu w postaci urazów aż trzech zawodników rywali. Tym razem nie dopomogli swojemu szczęściu i z kretesem przegrali na Dolnym Śląsku. Wobec tego szansa na przynajmniej srebrny medal przeszła im koło nosa.
ZOBACZ WIDEO: Mamy duży problem z oponami? Cegielski rozmawiał z władzami żużla
W dwumeczu o brąz żółto-niebiesko-biali wzięli już sprawy w swoje ręce i tym razem wykazali się pełną zadziornością, pewnie pokonując Włókniarza. Wygrali u siebie różnicą dziesięciu punktów, a w Częstochowie cały czas tę przewagę mieli pod kontrolą i jeszcze przed wyścigami nominowanymi mogli cieszyć się z pierwszego po siedmiu latach medalu w PGE Ekstralidze.
Sukces ten o tyle jest interesujący, że wywalczony mimo... sześciu zwycięstw w całym sezonie (dodatkowo dwa razy był remis). Czegoś takiego w historii DMP nie było wcześniej nigdy, odkąd liga składa się z fazy zasadniczej i jeszcze potem z play-off. Żeby znaleźć sezony, w których sześć wiktorii dało podium, trzeba cofnąć się aż do lat 50. i 60. poprzedniego stulecia. Z tym że wtedy wszystkich spotkań w roku było sporo mniej (patrz tabela poniżej). W PGE Ekstralidze w XXI wieku dwa razy natomiast było tak, że siedem wygranych dało medal. W 2015 roku srebro miała Sparta, a w 2019 brąz zgarnął Włókniarz.
W przeszłości faza play-off nierzadko bywała dla KS Apatora przekleństwem. Drużyna miała mistrzowskie aspiracje, lecz w kluczowych momentach zawodziła lub przegrywała z pechem, czyli de facto kontuzjami i potrafiła zostawać z niczym. W tym roku szczęście uśmiechnęło się do niej i to ona może teraz świętować miejsce na podium oraz smakować szampana.
Najmniej wygranych meczów potrzebnych do zdobycia medalu w historii DMP:
Wygrane | Mecze | Medal | Sezon | Drużyna |
---|---|---|---|---|
6 | 20 | brąz | 2023 | Apator Toruń |
6 | 14 | brąz | 1963 | Sparta Wrocław |
6 | 10 | brąz | 1955 | Sparta Wrocław |
7 | 18 | brąz | 2019 | Włókniarz Częstochowa |
7 | 18 | srebro | 2015 | Sparta Wrocław |
7 | 14 | brąz | 1991 | Apator Toruń |
7 | 14 | brąz | 1972 | Śląsk Świętochłowice |
7 | 14 | brąz | 1970 | Kolejarz Opole |
7 | 10 | srebro | 1955 | Kolejarz Rawicz |
CZYTAJ WIĘCEJ:
Sensacja w Zlatej Prilbie. Lahti zrobił to jako pierwszy w historii. Jamróg na podium
Nowa osoba w teamie Zmarzlika. Sięgnął po wzmocnienie przed najważniejszymi zawodami