Żużel. Ma swoje obserwacje i przemyślenia. "Chciałbym wiedzieć, na czym stoję"
To nie był wymarzony sezon dla Damiana Dróżdża. Zawodnik nie punktował na miarę swoich oczekiwań, a nie pomagała mu też mała liczba startów. Co dalej? Telefon nie milczy i kilka propozycji ma.
Reprezentant Metalika Recycling Kolejarza Rawicz odczuwa niedosyt związany z tym, co się działo. Pytany o obecną sytuację swojego pracodawcy nie chce się wypowiadać.
- Kibice i media muszą to zrozumieć. Jakieś tam swoje informacje, przemyślenia i obserwacje mam, ale niech to zostanie dla mnie, bo moją rolą jest skupić się na zdobywaniu punktów, a nie na tym, co się dzieje poza torem. Na to, to ja już nie mam żadnego wpływu - powiedział Dróżdż w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow mówi o swoim tunerze. Na czym polega jego fenomen?Wszystko wskazuje na to, że 27-latek w najbliższym okienku transferowym zmieni pracodawcę. Łączy się go m.in. z powrotem do opolskiego Kolejarza, w którego barwach ścigał się przez pierwsze dwa sezony swojej kariery (2013-2014).
- Odbieram różne telefony, bo chciałbym wiedzieć, na czym stoję i chciałbym pójść do przodu. Jestem otwarty na wszelkie rozmowy. Mam chęci, mam serce do walki i ciężkiej pracy. Zobaczymy tak naprawdę, co z tego wyjdzie - dodał żużlowiec.
Zawodnik na pytanie, czy jest niejako skazany na 2. Ligę Żużlową odpowiada wprost: - Ja zawsze każdego szanuję, z każdym porozmawiam i wszystko przemyślę.
Czytaj także:
Sytuację z juniorami porównał do... grzybów
To może być kluczowe w przypadku Przedpełskiego
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>