Żużel. Zatrzymali finalistów ligi, ale na play-off byli za słabi. Sytuację z juniorami porównał do... grzybów

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Kjastas Puodżuks.
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Kjastas Puodżuks.

Forma żużlowców Optibet Lokomotivu Daugavpils w tym sezonie była niesamowicie nierówna. Podopieczni Nikołaja Kokina wygrywali z faworytami ligi, by przegrywać z zespołami, z którymi powinni zainkasować dwa punkty.

Podsumowanie sezonu w wykonaniu Optibet Lokomotivu Daugavpils oczami serwisu WP SportoweFakty.

***

Komentarz. Rzadko zdarza się, aby drużyna miała tak wyrównany skład i otarła się o play-off. Zazwyczaj zawsze ma się jedno, dwa ogniwa, które się wyróżniają, tymczasem łotewski zespół tymczasem seniorzy Lokomotivu wykręcili średnie biegowe pomiędzy 1,855, co jest wynikiem Jewgienija Kostygowa, a 1,533, bo taki rezultat uzyskał Steve Worrall. Choć na papierze nie wygląda to najlepiej, to jednak Kostygow mógł się pochwalić piętnastą średnią w 2. Lidze Żużlowej. Łotysze dzielnie walczyli o to, by awansować do play-off i zabrakło im do tego niewiele, bo zaledwie jednego punktu.

Kto wie, jak by to się potoczyło, gdyby Nikołaj Kokin przez cały sezon mógł korzystać z duetu Nick Morris - Gustav Grahn, a optymalną formę prezentował Kevin Juhl Pedersen. Australijczyk jednak w pewnym momencie wypadł ze ścigania z powodu zawieszenia, z kolei Szwed postanowił odpocząć od żużla i obecnie nie wiadomo, czy w ogóle wróci do ścigania.

Na pewno na Łotwie mogą mówić o dużym niedosycie. Choć drużyna jechała tak naprawdę poniżej oczekiwań, to o błysk szprychy przegrała walkę o awans do czołowej czwórki, kończąc zmagania z dorobkiem czternastu punktów. Złożyło się na to - 5 zwycięstw, 2 remisy i 5 porażek.

ZOBACZ WIDEO: Zmarzlik nie był sobą po Grand Prix? "Krew człowieka zalewa"

Bohater sezonu. Trudno wskazać bohatera, bo drużyna nie osiągnęła zakładanego celu, czyli awansu do play-off. Indywidualnie nikt nie uzyskał średniej z dwójką z przodu, ba, nawet odrobinę niższego rezultatu. Drużynie brakowało wyraźnego lidera, choć na pewno kilku Łotyszy może powiedzieć, że zaliczyło przyzwoity sezon. To jednak zbyt mało, by móc któregoś z nich określić mianem bohatera.

Chyba że wskażemy bohatera negatywnego - na pewno jest nim Nick Morris. Australijczyk miał być numerem jeden i nazwiskiem na pewno wyróżniał się w drużynie z Daugavpils. Jednak nie dość, że jechał słabo, to jeszcze wpadł na Wyspach przez niepoddanie się badaniu antydopingowemu. Został zawieszony i tym sposobem dodatkowo osłabił Lokomotiv.

Kluczowy moment. Drużyna z Daugavpils udowodniła, że drzemie w niej potencjał na tyle duży, że jest w stanie wygrywać z lepszymi na papierze. Zespół Nikołaja Kokina pokonał na własnym torze Ultrapur Start Gniezno (47:43), by później również zatrzymać Texom Stal Rzeszów (48:42). Triumfowali w ważnym dla siebie meczu w Tarnowie-Mościcach. I to właśnie z Jaskółkami zaliczyli wynik, który pozbawił ich ostatecznie play-offów. Na własnym torze musieli uznać wyższość przeciwnika różnicą czterech oczek (37:41).

Lokomotiv może mówić o olbrzymim pechu, bo mecz przerwano po trzynastu wyścigach, kiedy w dwumeczu był remis. Kto wie, jak potoczyłyby się ich losy, gdyby nad Daugavpils nie dotarła potworna ulewa, która uniemożliwiła dalsze ściganie.

Cytat. Juniorzy to nie grzyby. - W ostatnich latach przeszkodziła nam pandemia. Mieliśmy przez to taką dużą przerwę, jeśli chodzi o szkolenie młodzieży. Nie było możliwości przeprowadzania zbyt wielu treningów. Nie zawsze co roku mogą pojawiać się nowi juniorzy, to nie grzyby, które mogą wyrastać, jak po deszczu (uśmiech). Nasza szkółka pracuje. W Polsce też nie we wszystkich klubach jest dobra sytuacja z juniorami, prawda? Pracujemy tak, jak możemy. Jesteśmy jedynym klubem na całą Łotwę i nie ma zbyt dużej konkurencji. Ściągnięcie jakiegoś dodatkowego juniora jest przez to ciężkie - mówił Nikołaj Kokin w rozmowie z WP SportoweFakty.

Nawiązanie do formacji młodzieżowej nie jest przypadkowe, bo w przyszłym roku czeka nas tam zmiana. Dwa filary - Ansviesulis i Matjuszonok przechodzą do grona seniorów, więc rolę lidera przejmie Artiom Juhno. Zawodnik ten, choć ściga się już kilka sezonów, to nie może mówić o olbrzymim doświadczeniu, które pomoże mu w przyszłym roku. Lokomotiv chcąc walczyć o coś więcej, będzie musiał się mocno napracować, bo formacja do 21. roku życia może nie być pomocna dla seniorów.

Ernest Matjuszonok (czerwony) i Ricards Ansviesulis (z tyłu) w przyszłym roku będą seniorami
Ernest Matjuszonok (czerwony) i Ricards Ansviesulis (z tyłu) w przyszłym roku będą seniorami


Liczba
. 1. Tyle właśnie punktów zabrakło Lokomotivowi do tego, by awansować do play-offów. Jak już pisaliśmy - zespół był w stanie wygrywać u siebie z dwoma finalistami tegorocznych rozgrywek 2. Ligi Żużlowej, by niespodziewanie przegrać z Unią Tarnów. Jedno oczko. Duże i małe, jeden wyścig z lepszym rezultatem i byłoby miejsce w czołowej czwórce. A w starciu z Texom Stalą Rzeszów ich szanse wcale nie stałyby na straconej pozycji.

Co dalej? Chyba nikt sobie dziś nie wyobraża już polskich rozgrywek ligowych bez tego łotewskiego ośrodka. I chyba sami działacze nie widzą potrzeb, by wycofywać się z 2. Ligi Żużlowej. Jak co roku jednak wizja składu, jakim będzie dysponował Nikołaj Kokin jest jednym dużym znakiem zapytania. Na pewno klub pożegna się z Nickiem Morrisem, który został zawieszony na dwa lata. Raczej wątpliwa jest dalsza współpraca z Samem Jensenem, a swojej szansy nie wykorzystał również Steve Worrall. Warto z kolei postawić na Justina Sedgmena.

Formacja krajowa raczej nie ulegnie metamorfozie, choć czekają nas zmiany na pozycjach młodzieżowych. Ricards Ansviesulis i Ernest Matjuszonok rozpoczynają przygodę z seniorskim speedwayem, co oznacza, że obecnie kadra do lat 21 liczy trzy nazwiska - Artiom Juhno, Nikita Kaulins, Maris Strelcovs. W mistrzostwach Łotwy swoją szansę dostali Paweł Savin i Wadim Antonenko, co może sprawiać, że dołączą oni do pierwszej drużyny.

W kręgu zainteresowań ma być m.in. Szwed Victor Palovaara, który łotewskie środowisko zna już doskonale i to stamtąd przeszedł do 1. Ligi Żużlowej, której nie udało mu się zawojować. Niewykluczone, że do macierzystego klubu wróci Oleg Michaiłow, któremu również nie powiodła się misja startów w polskim klubie.

Jeśli mistrzostwa kraju miały być turniejem na wzór castingu, to wyglądałoby na to, że klub przygląda się np. Anttiemu Vuolasowi (kończy kategorię U24), Noelowi Wahlqvistowi, czy również Jonatanowi Grahnowi.

Czytaj także:
Zaskakujące słowa Mikkela Michelsena. "Może i nie zasłużyliśmy na medale"
Ząbik o częstochowskim torze. "Pamiętam, kiedy ja jeździłem i nie różni się za wiele"

Komentarze (0)