Żużel. Zadebiutuje w Grand Prix w roli stałego uczestnika. Ambitne plany Czecha

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jan Kvech
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jan Kvech

Dla Jana Kvecha nowy sezon będzie wyjątkowy. Czech zadebiutuje w gronie stałych uczestników cyklu Grand Prix, a ponadto pojedzie w PGE Ekstralidze. Czeka go zatem sporo pracy.

Pechowo dla Jana Kvecha zakończył się sezon 2023, bo na skutek upadku podczas treningu przed mistrzostwami Czech doznał kontuzji. To ona spowodowała jego absencję w finale 1. Ligi Żużlowej, w której spotkały się dwie drużyny, z którymi związany jest reprezentant naszych południowych sąsiadów.

Przypomnijmy, że Kvech kontrakt bazowy ma podpisany z Enea Falubazem Zielona Góra. Stamtąd trafił na wypożyczenie do ROW-u Rybnik. W pierwszym meczu tych drużyn na Górnym Śląsku górą była ekipa Tomasza Szymankiewicza.

- Jak spojrzymy na punkty, to wygląda, że było to spotkanie wyrównane, a na pewno byłoby bardziej, gdybym mógł w nim jechać. Byłby też lepszy wynik - powiedział otwarcie Kvech na antenie Radia Zielona Góra.

Awans Enea Falubazu Zielona Góra sprawi, że Kvecha w przyszłym roku zobaczymy w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz wśród czołowych żużlowców rywalizujących o medale światowego czempionatu.

ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjna końcówka sezonu, ale i konieczność zmiany klubu. Co czuje Jarosław Hampel?

- Awansowałem do Speedway Grand Prix i jeśli Enea Falubaz zdoła też wjechać do PGE Ekstraligi, to czekają mnie bardzo duże wyzwania. Chcę do tego nowego sezonu być w pełni przygotowany i skupiony - skomentował.

Czech zapowiedział, że czekają go zmiany związane z nowymi wyzwaniami. Na razie nie chce mówić, jakie konkretne, ale raczej wątpliwe jest to, by rozstał się np. ze swoim mentorem, Filipem Siterą.

- Nie będzie to łatwe zadanie, więc muszę się należycie przygotować, zarówno mentalnie, jak i sprzętowo. Czeka mnie dużo wyzwań sportowych i logistycznych, ale to było moim marzeniem oraz celem, więc cieszę się, że udało mi się awansować do tego cyklu. Teraz chcę tam powalczyć - zakończył.

Czytaj także:
Ich przyszłość jest poważnie zagrożona. To może być koniec tego ośrodka!
Cierpi przez martwicę głowy kości udowej. Przeszedł już trzecią operację!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty