Żużel. Paskudny wypadek w Rzeszowie. Zawodnik Startu ze złamaniem

WP SportoweFakty / Sam Masters w żółtym kasku
WP SportoweFakty / Sam Masters w żółtym kasku

Sobotnie spotkanie finałowe 2. Ligi Żużlowej w Rzeszowie od początku było bardzo ciekawym dla oka widowiskiem. W szóstym wyścigu doszło jednak do fatalnie wyglądającej kraksy Sama Mastersa i Philipa Hellstroema-Baengsa.

Wszystko wskazywało na to, że szósty wyścig meczu Texom Stali Rzeszów z Ultrapur Startem Gniezno zakończy się kolejnym zwycięstwem gospodarzy. Uczestnikom tego biegu został do przejechania ostatni wiraż.

Wówczas defekt zaliczył Sam Masters. Australijczyk z powodu awarii sprzętu upadł na tor, a w niego wpadł jeszcze Philip Hellstroem-Baengs.

Cała kraksa wyglądała bardzo źle, bo motocykl Szweda z całym impetem uderzył w Mastersa, który dodatkowo wpadł pod dmuchaną bandę.

ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjna końcówka sezonu, ale i konieczność zmiany klubu. Co czuje Jarosław Hampel?

Na torze momentalnie pojawiły się karetki. Jak poinformowała reporterka Canal+ Sport 5 Natalia Pietrucha, obaj uskarżali się na silny ból - w przypadku Szweda dotyczyło to lewej nogi, z kolei u Mastersa doszło do złamania palca.

Reprezentant Ultrapur Startu ma się udać do szpitala na szczegółowe badania.

Czytaj także:
Polski ośrodek już tylko krok od powrotu!
Nieoczywisty kierunek Tomasza Gapińskiego?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty