Masarna Avesta była najsłabszą drużyną Bauhaus-Ligan w sezonie 2022. Jakby tego było mało, to kilka tygodni później na jaw wyszły informacje o potężnych zaległościach finansowych, które sprawiały, że nad przyszłością klubu zawisły czarne chmury.
I choć działacze w szwedzkich mediach informowali, że pracują nad tym, by wyjść na zero, to ta sztuka się nie powiodła. Zawodnicy zostali bez wynagrodzeń za starty, a działacze powiedzieli pas i spółkę, która zarządzała ośrodkiem żużlowym, postawili w stan upadłości.
Żużel z Avesty nie zniknął, bo kontynuacji emocji związanych ze ściganiem w lewo podjęło się Stowarzyszenie Masarna SK. Regulamin w Szwecji przewiduje, że nowy klub oraz ośrodek, który wraca nawet po rocznym rozbracie musi przejechać minimum rok w Division 1, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Zmarzlik, Sadowski i Dryła
Masarna SK zdecydowała się desygnować drużynę do rozgrywek już w minionym roku, a ekipa z regionu Dalarny okazała się najlepsza, zdobywając 24 punkty. Ich liderem był Johannes Stark, który wykręcił najlepszą średnią w lidze - 2,640.
Dziś Masarna szykuje się do powrotu do Allsvenskan League. I zgodnie z tym, o czym mówiło się od kilku tygodni - działacze przystąpili do procesu licencyjnego. Zawodnicy zaczęli interesować się tematem i deklarowali chęć występów w ekipie z Avesty. Byli to np. Joel Andersson i wychowanek Philip Hellstroem-Baengs.
Na razie wiemy, że Stowarzyszenie Masarna SK otrzymało zielone światło do startów na zapleczu Bauhaus-Ligan.
"Po otrzymanym wniosku, który zawierał m.in. zestawienie finansowe, Svemo Track Racing zdecydowało, że Masarna może uczestniczyć w Allsvenskan League w sezonie 2024. To bardzo pozytywna dla nas informacja, że po pewnej reorganizacji ośrodek znów są na pierwszoligowym poziomie" - powiedział Mikael Karlsson, dyrektor STR.
Czytaj także:
Polski ośrodek już tylko krok od powrotu!
Nieoczywisty kierunek Tomasza Gapińskiego?