Żużel. To dlatego wybrał ofertę Grupa Azoty Unii Tarnów. Tym go przekonali działacze

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Adrian Cyfer
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Adrian Cyfer

Adrian Cyfer jest jednym z zawodników, którzy w przyszłym roku przywdzieją nowe barwy klubowe. Gorzowianin zwiąże się z Grupa Azoty Unią Tarnów, a jak sam przyznał, nowemu pracodawcy mocno na nim zależało.

[tag=21020]

Adrian Cyfer[/tag] na rok 2023 związał się kontraktem z InvestHousePlus PSŻ-em Poznań, ale w trakcie sezonu został wypożyczony do 2. Ligi Żużlowej i trafił do bardzo dobrze znanego sobie miejsca, czyli do Enea Polonii Piła.

Z miejsca stał się liderem nowej-starej drużyny i czołowym zawodnikiem ligi. W barwach klubu z Grodu Staszica wystartował w dziewięciu meczach, w których ścigał się w 49 wyścigach. Zdobył 109 punktów i 5 bonusów, co dało mu drugą średnią biegową - 2,327.

Nic dziwnego, że wzbudzał zainteresowanie innych klubów. W Pile wierzyli, że uda im się dojść do porozumienia i zatrzymać nowego lidera. On jednak wybrał inną ofertę.

Od nowego sezonu będzie reprezentował Grupa Azoty Unię Tarnów. - Nigdy nie palę za sobą mostów, żyjemy w dobrych relacjach. Stwierdziłem, że to będzie dla mnie lepsza droga, bo Unii też mocno na mnie zależało i czują, że jestem wartościowym zawodnikiem. I to też pokazali. Ja będę starał się z siebie dawać sto procent - powiedział wychowanek Stali Gorzów w rozmowie z asta24 tv.

ZOBACZ WIDEO: Vaclav Milik: Nie jestem zadowolony z tego sezonu. Tor w Krośnie mógłby być jeszcze trudniejszy

W nowym zespole Cyfer będzie startował m.in. z Marko Lewiszynem, z którym w sobotę spotkał się w Pile podczas Indywidualnych Mistrzostw 2. Ligi Żużlowej. Lepiej spisał się Polak, który z dziesięcioma punktami awansował do barażu, a w nim zameldował się na trzecim miejscu. Ukrainiec rywalizację skończył z pięcioma oczkami na piętnastym miejscu.

- Myślę, że zabrakło trochę szczęścia. Nie jeździłem dwa tygodnie, walczę z chorobą, bo taką mamy pogodę, że nie czułem się w stu procentach dobrze, ale wydaje mi się, że pokazałem się z dobrej strony. Trochę zmienił się tor, a na pewno pogoda. Nie mogłem wyjechać ze startu, co było moją bolączką, a zawsze był to atut - dodał.

Czytaj także:
Kończą wiek juniorski i wkraczają w dorosły świat czarnego sportu
Ten przepis budzi spore zastrzeżenia. Oni skorzystali z niego po raz ostatni

Źródło artykułu: WP SportoweFakty