Żużel. Rybnik może stracić kolejny duży talent! 13-letni mistrz Polski na celowniku innych klubów

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krzysztof Harendarczyk (kask biały), Piotr Reszka (kask żółty)
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krzysztof Harendarczyk (kask biały), Piotr Reszka (kask żółty)

Krzysztof Harendarczyk jest jednym z bardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia. Świętochłowiczanin został kilka dni temu mistrzem Polski w klasie 80-140cc, a w nowym sezonie przesiądzie się na 250cc. Niewykluczone, że zmieni też otoczenie.

O Krzysztofie Harendarczyku po raz pierwszy kibice żużla usłyszeli przed dwoma laty. Młody zawodnik jako 11-latek zdołał przebić się nie tylko do krajowej czołówki, ale w Ukrainie sięgnął po złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Europy w klasie 125cc.

Od tamtej pory regularnie bywa na podiach zawodów mistrzostw i pucharu Polski. W tym roku potwierdził, że jest jednym ze zdolniejszych zawodników młodego pokolenia.

Do swojego sportowego CV dopisał srebrny medal mistrzostw Europy oraz najcenniejszy laur na krajowym podwórku. Tymi mocnymi akcentami zwieńczył przygodę z mini żużlem.

- Na pewno mogę zaliczyć ten sezon do udanych. Nie poszło mi najlepiej w Indywidualnym Pucharze Polski, ale zdobyłem za to mistrzostwo Polski. To była taka kropka nad "i", która smakuje bardzo dobrze. I to zdecydowanie lepiej od srebrnego medalu IME - powiedział Harendarczyk w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjna końcówka sezonu, ale i konieczność zmiany klubu. Co czuje Jarosław Hampel?

W przyszłym sezonie młody świętochłowiczanin rozpocznie nowy etap swojej kariery. Z mini torów przenosi się na duże owale, gdzie będzie szkolił się i startował w klasie 250cc. Kibice ROW-u Rybnik wiążą z nim duże nadzieje, ale nie jest przesądzone to, że ten będzie tam kontynuował przygodę z czarnym sportem.

- Dziś nie jestem w stanie odpowiedzieć na takie pytanie. Musimy z tatą usiąść, ustalić coś i wysłuchać klubów, które już się do nas odezwały i coś oferowały. To musi być mądry wybór - dodał nasz rozmówca.

Jeśli Harendarczyk zdecyduje się zmienić otoczenie, to będzie kolejnym zdolnym wychowankiem MKMŻ-u Rybek Rybnik, który będzie ścigał się poza Śląskiem. Na jazdę w Tauron Włókniarzu Częstochowa zdecydowali się Szymon Ludwiczak i Marcel Kowolik, a bliski odejścia był również Dawid Piestrzyński, który ostatecznie skończył karierę przed uzyskaniem licencji w klasie 500cc.

A skąd u Harendarczyka chęć spróbowania swoich sił na motocyklach bez hamulców? - Na początku jeździłem na małym motocyklu typu cross. Pewnego dnia tata zapytał, czy nie chciałbym spróbować jazdy na żużlu. Zanim dowiedzieliśmy się, że w Rybniku jest klub mini żużlowy, to trochę w tych Świętochłowicach pojeździłem. Jeszcze nie było klubu, ale udawało się trenować - opowiedział 13-latek.

Czytaj także:
Polski ośrodek już tylko krok od powrotu!
Nieoczywisty kierunek Tomasza Gapińskiego?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty