Zostają: Patrick Hansen, Brady Kurtz, Paweł Trześniewski, Kacper Tkocz, Kamil Winkler, Lech Chlebowski, Seweryn Grabarczyk
W Rybniku pozostało wyłącznie dwóch seniorów i to obu spoza Polski. Oczywiście Duńczyk ogłosił przedłużenie kontraktu jeszcze w trakcie sezonu, jednak późniejsza poważna kontuzja spowodowała wiele znaków zapytania. Hansena nikt nie skreśla i cały czas może on liczyć na pomoc, jednak podanie terminu powrotu na tor byłoby zwykłym wróżeniem z kart.
Australijczyk to z kolei drugi najskuteczniejszy żużlowiec ROW-u w tym roku, więc jego pozostanie było bardzo ważne. Na pewno 27-latek ma potencjał na utrzymanie swojej formy, a może nawet na wzrost średniej biegowej.
Oprócz dwójki seniorów, w Rybniku będzie jeszcze pięciu juniorów, chociaż podstawowymi juniorami najpewniej pozostaną Trześniewski oraz Tkocz, który w ostatnim meczu przeciwko Enea Falubazowi Zielona Góra pokazał się z dobrej strony. Pierwszym rezerwowym za to będzie Winkler.
ZOBACZ WIDEO: W Grand Prix jechał ze złamaną ręką. Ujawnia co stało się później
Przychodzą: Rohan Tungate, Jakub Jamróg, Grzegorz Walasek, Norick Bloedorn
Do śląskiej drużyny dojdzie jeszcze czterech zawodników na pozycje seniorskie, co oczywiście jest związane z niepewnym stanem zdrowia Hansena. Największym wzmocnieniem powinien być Australijczyk, który w tegorocznych zmaganiach w 1. Lidze Żużlowej zajął siódme miejsce na liście klasyfikacyjnej.
Całkowicie zmieniona została także krajowa formacja. Być może nazwiska Jamroga i Walaska nie powalają na kolana, ale trzeba pamiętać, że obaj są czołowymi Polakami na tym poziomie rozgrywkowym. Przede wszystkim w tym roku punktowali oni lepiej, niż Patryk Wojdyło.
Na pozycję zawodnika do 24. roku życia pozyskano Niemca, który w przyszłym sezonie będzie obchodził dopiero 20. urodziny. Bloedorn to bez wątpienia jeden z bardziej utalentowanych juniorów na świecie. Zresztą w tym roku zdobywał 1,616 punktu na wyścig. Trzeba jednak pamiętać, że odejdą mu biegi młodzieżowe, które zawsze zawyżają średnią.
Odchodzą: Jan Kvech, Matej Zagar, Patryk Wojdyło, Krystian Pieszczek
Czech oczywiście był wyłącznie wypożyczony z Falubazu i pewne było, że po roku powróci do Zielonej Góry, która będzie rywalizowała w PGE Ekstralidze. Pieszczek za to udał się na wypożyczenie do Texom Stali i jego odejście po sezonie 2023 było tylko formalnością. 28-latek najpewniej pojawi się na Stadionie Miejskim w Rybniku, ale w rzeszowskich barwach.
O Słoweńcu i jakości, za którą trzeba zapłacić, w tym roku powiedziano wiele. Ostatecznie Zagar nie był jakimś ogromnym zawodem, ale na pewno spodziewano się po nim więcej. Zresztą brak zawarcia porozumienia z jakimkolwiek klubem mówi dużo. Wojdyło natomiast kilka razy pokazał się z dobrej strony, a jego pozostanie, było możliwe, lecz ostatecznie podpisał prekontrakt z Cellfast Wilkami Krosno.
Braki: Tak naprawdę trudno znaleźć takowe w składzie rybniczan. Posiadają oni przecież nawet jednego seniora więcej. Zarówno zawodnicy krajowi jak i zagraniczni wydają się, co najmniej solidni. Teoretycznie można mieć pewne obawy o Bloedorna, gdyż będzie to jego pierwszy sezon na pozycji seniora i nie wiadomo, jak zareaguje na tę zmianę.
Na pewno lepsza mogłaby być formacja młodzieżowa, jednakże w Pawle Trześniewskim cały czas drzemie spory potencjał i może to udowodnić w przyszłym sezonie. U Kacpra Tkocza widać za to stały postęp, a na rynku nie ma wielu wartościowych juniorów.
Czytaj także:
- Tyle trwały rozmowy Stali Rzeszów z Nickim Pedersenem. Beniaminek się zabezpieczył
- Żużel. Takiego transferu nikt się nie spodziewał. Ma być kluczem do walki o finał