Robert Chmiel wyznał niedawno, że kontrakt w OK Bedmet Kolejarzu Opole był dla niego niejako walką o być albo nie być w czarnym sporcie. Gdyby nie podołał nowym wyzwaniom, to najpewniej dałby sobie spokój z żużlem (więcej TUTAJ).
W Opolu widziano w nim potencjał i stąd dwuletnia umowa. A on odpłacił się dobrymi wynikami. Sezon ligowy zakończył w czołowej dziesiątce ze średnią 2,055. Złożyło się na to 139 punktów i 11 bonusów w 73 biegach.
W stolicy polskiej piosenki zdawano sobie sprawę, że dobre wyniki Chmiela mogą kusić rywali do złożenia propozycji. I tak też było. 25-latek odebrał kilka telefonów.
ZOBACZ WIDEO: W Grand Prix jechał ze złamaną ręką. Ujawnia co stało się później
- Teraz już mogę potwierdzić, że była oficjalna propozycja jazdy w Gnieźnie, rozmawialiśmy i być może skusiłbym się, ale na razie zostawiamy wszystko po staremu - powiedział Chmiel w rozmowie z portalem sportowegniezno.pl.
Chmiel nie ukrywa, że zobowiązuje go do dalszych startów w Opolu nie tylko dwuletnia umowa, ale przede wszystkim chęć spłaty długu wdzięczności, jakim obdarzył go tamtejszy klub. A patrząc na skład, jaki buduje się w tym ośrodku, to Chmiel może realnie myśleć o roli lidera.
Przypomnijmy, że Adam Ellis zasilił Enea Polonię Piła, z kolei Oskar Polis trafi do 1. Ligi Żużlowej i będzie ścigał się w barwach H.Skrzydlewska Orła Łódź.
Przeczytaj także:
- Symboliczna chwila w Apatorze. Uczeń zastąpi mistrza
- Mają bardzo egzotyczne korzenie. Mogą stanowić duet w polskiej lidze