Nie da się ukryć, że urodzony w Tucholi żużlowiec jest jedną z najważniejszych postaci w lubuskiej ekipie. W tegorocznych rozgrywkach zdobywał średnio 1,974 punktu na bieg, co pozwoliło mu zająć 15. miejsce na liście klasyfikacyjnej PGE Ekstraligi.
To zresztą pod tym względem był dla niego nie tylko najlepszy sezon w ebut.pl Stali, ale także w jego całej historii startów w najlepszej żużlowej lidze świata.
Nie dziwi więc, że wielu kibiców nie wyobraża sobie składu piątej drużyny tegorocznych zmagań o drużynowe mistrzostwo Polski bez Szymona Woźniaka. Podobnie podchodzą do tego działacze klubu. Samemu zawodnikowi również jest dobrze w Gorzowie, dlatego obie strony zdecydowały się na zawarcie dwuletniej umowy, choć dla 30-latak wcześniej nie było to standardowe zachowanie.
OBACZ WIDEO: Wiktor Jasiński: Czuję, że rozwijam się z biegu na bieg
- Od pewnego momentu miałem politykę podpisywania kontraktów jednorocznych, ponieważ żużlowy regulamin jest tak skonstruowany, że zawieranie dłuższych umów nie daje zawodnikowi prawie żadnego komfortu. Tym razem zmieniłem zdaniem. Mam zaufanie do klubu, cieszy mnie to, co się w nim zmienia i jak jest prowadzony - powiedział drużynowy mistrz Europy z 2023 roku w Magazynie PGE Ekstraligi.
Jednym z pozytywów jest polepszenie się stadionu pod względem technicznym. Jak przyznał indywidualny mistrz Polski z 2017, są to drobne sprawy, lecz mimo wszystko naprawdę cieszą, a i kibice są zadowoleni z usprawnień. Poprawiono, chociażby warsztaty żużlowców, do których wcześniej nikt nie zaglądał. Samo atmosfera w Stali oraz wokół niej również jest bardzo dobra.
Dla brązowego medalisty Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów z 2010 roku sezon 2024 będzie już siódmym spędzonym w gorzowskim zespole. Wcześniej tak długo startował tylko w swojej macierzystej Polonii Bydgoszcz. Tegoroczne zmagania były dla niego szczególnie ważne, ponieważ po odejściu Bartosza Zmarzlika do Platinum Motor Lublin został krajowym liderem. Co ciekawe, przez te wszystkie lata nie zawsze był pewny, co do swojej przyszłości w swojej obecnej drużynie.
- Pojawiały się jakieś zapytania czy oferty. Były również momenty, w których zastanawiałem się, w którą stronę chcę pokierować swoją karierę. Aczkolwiek nie lubię wracać do tego, co było, ponieważ niczego to nie zmieni. Staram się patrzeć w przyszłość. Z perspektywy czasu na pewno mogę powiedzieć, że zadecydowałem dobrze - podsumował Szymon Woźniak.
Czytaj także:
- Półtora okrążenia: Wydaje nam się, że żużel jest pępkiem świata. Zabija nas krótkowzroczność [FELIETON]
- Rekordowo surowa kara dyscyplinarna dla byłego sędziego? Postępowanie ruszyło