Żużlowi działacze zrzeszeni w Polskim Związku Motorowym uważają, że w tym przypadku wolność słowa nie ma nic do rzeczy, a wysunięte przez sędziego zarzuty, narażają organizację na tak duże straty wizerunkowe, że nie jest możliwe, by arbiter mógł jeszcze kiedykolwiek brać czynny udział w akcjach organizowanych przez federację lub władze poszczególnych rozgrywek.
W tym momencie wśród działaczy żużlowych pojawia się coraz więcej zwolenników ukarania Remigiusza Substyka dożywotnią dyskwalifikacją w PZM. Choć sędzia już ogłosił, że nie zamierza pojawić się na wieżyczce sędziowskiej, to ewentualna kara nałożona przez PZM i tak może mocno go zaboleć.
Przedstawiciele GKSŻ są tak wstrząśnięci jego krytyką, że gotowi są zrobić wszystko, by już nigdy nie pojawił się na żadnych żużlowych zawodach jako osoba funkcyjna.
Kara dożywotniej dyskwalifikacji zamknęłaby mu drogę nie tylko do pracy jako sędzia, ale także do pojawiania się w parku maszyn jako kierownik drużyny czy kierownik zawodów. To byłoby definitywne pożegnanie Substyka ze środowiskiem żużlowym i jedna z najsurowszych kar nałożona przez władze tej dyscypliny w XXI wieku. Z tak poważnymi konsekwencjami swoich decyzji nie musiały się mierzyć nawet osoby odpowiedzialne za wycofanie Unibaksu Toruń ze słynnego finału ligi w 2013 roku.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
- GKSŻ wszczęła postępowanie dyscyplinarne wobec pana Remigiusza Substyka w związku z tezami wygłaszanymi przez niego w wywiadzie. Na spotkaniu chcemy usłyszeć o faktach potwierdzających jego słowa. Na razie za wcześnie na mówienie o możliwych konsekwencjach, bo te zależą od tego, co usłyszymy od sędziego. Jego licencja wygasa wraz z końcem roku, a do tego czasu podlega on odpowiedzialności dyscyplinarnej - komentuje sprawę przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański.
Zapowiedź postępowania dyscyplinarnego nie zraziła jednak sędziego Substyka, który we wtorek odpowiedział na naszych łamach na wcześniejsze oświadczenie GKSŻ. Arbiter ubolewa, że przedstawiciele PZM nie zrozumieli jego przesłania i nie zajęli się rozwiązaniem systemowego problemu, a także nie odpowiedzieli na stawiane przez niego merytoryczne zarzuty. Podtrzymuje on przy tym, że posiada SMS-y, których treść powinna zaniepokoić wszystkich fanów żużla.
Tym razem trudno liczyć na kolejną oficjalną odpowiedź GKSŻ, a więcej powinno wyjaśnić się dopiero po ewentualnym środowym spotkaniu Substyka z władzami polskiego żużla.
- GKSŻ przedstawiła stanowisko w przedmiotowej sprawie i jest ono zgodne ze stanowiskiem czynnych sędziów. Od tego momentu GKSŻ nie będzie komentować jakichkolwiek wypowiedzi pana Substyka do czasu zakończenia postępowania - dodaje Szymański.
Czytaj więcej:
Sędzia żużlowy o reakcji GKSŻ
Prezes GKM-u odpowiedział Krakowiakowi