- A czego tak naprawdę trener może jeszcze nauczyć tak doświadczonych i ukształtowanych zawodników jak Mariusz Węgrzyk czy Ronnie Jamroży? Przecież to zawodowcy, którym nie trzeba podpowiadać, jak wejść w łuk, jak złamać maszynę czy doradzać jazdę bliżej krawężnika. Zespołowi potrzebny jest raczej strateg i mentor, który ustali taktykę na dany mecz - powiedział na łamach Gazety Wyborczej Michał Pawlaszczyk, prezes rybnickiego klubu.
Wiele wskazuje na to, że posadę menadżera obejmie Dariusz Momot, który w klubie pełni funkcję wiceprezesa ds. sportowych. - Dla mnie rola dyrektora sportowego i menedżera zespołu znaczy to samo. Zarząd zresztą wstępnie wyraził wolę, bym to ja zajął się tą działką. W żużlu działam od 20 lat. Zjeździłem wszystkie możliwe tory żużlowe, byłem mechanikiem Eugeniusza Skupienia, znam się z wieloma zawodnikami, a żaden z nich nie powie na mój temat złego słowa. Doskonale odnajduję się w parkingu maszyn - stwierdził Momot.