Żużel. Nietypowe zawody w Rzeszowie. Piorunujący finisz zwycięzcy

W Rzeszowie znów "ścigali się" na specjalnej makiecie. Mistrzowski tytuł obronił Tomasz Odrowski. - Było świetnie, a przede wszystkim dużo bardziej profesjonalnie, niż na pierwszej edycji - relacjonuje nam pomysłodawca imprezy Sebastian Rymarz.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
W Rzeszowie odbyły się zawody na specjalnej makiecie WP SportoweFakty / archiwum prywatne / W Rzeszowie odbyły się zawody na specjalnej makiecie
Do historii przeszła druga odsłona wydarzenia "Żużel - gram w to" (zapowiadaliśmy ją tutaj >>>). - Było świetnie, a przede wszystkim dużo bardziej profesjonalnie, niż na pierwszej edycji. To jak rozwija się ta gra i jakie pozytywne emocje kreuje, mocno wpłynęło na moje zaangażowanie w ten, nazwijmy to projekt - powiedział nam Sebastian Rymarz, pomysłodawca wydarzenia.

- Mam plan, żeby zorganizować jeszcze co najmniej dwie imprezy przed najbliższym sezonem, a cały czas podnoszę sobie poprzeczkę, żeby robić to jak najefektowniej i z większą liczbą "prawdziwych" zawodników - dodał.

Przed niedzielną imprezą odbył się turniej gwiazdkowy dla dzieci. Najmłodsi rozegrali po dwa wyścigi, na uproszczonych zasadach.

Gościem specjalnym głównych zawodów był Ryszard Romaniak, jeden z liderów Stali Rzeszów  w latach 80-tych, który podzielił się z uczestnikami ciekawymi anegdotami z czasów swojej żużlowej kariery. Ponadto zaproszenie do gry, od organizatora Sebastiana Rymarza, przyjęli Bartosz Bańbor, Piotr Winiarz oraz Mariusz Fierlej. Przyjechało również kilka osób z rzeszowskiego środowiska motocrossowego: Arkadiusz Bańbor, Grzegorz Pietraszek i obrońca tytułu z pierwszej edycji "Żużel gram w to" Tomasz Odrowski.

Już od pierwszych wyścigów, czuć było emocje, a walki na "torze" nie brakowało. Brawurowe ataki przy bandzie, wyprzedzenia na ostatniej prostej, taśmy, defekty, było wszystko jak w prawdziwym speedwayu.

- Przebieg rundy zasadniczej ułożył się w taki sposób, że stawka była bardzo wyrównana. Między zwycięzcą a dziewiątym zawodnikiem było zaledwie 4 punkty różnicy, a wygrała ją Beata Bartnik jadąca Rafałem Trojanowskim. Tuż za nią uplasował się Mariusz Fierlej, a trzeci był Jarosław Kaszuba jako Janusz Ślączka - relacjonuje Rymarz.

Już w pierwszym półfinale odpadł "Rafał Trojanowski" - Beata Batnik wyrzuciła kostkami dwie jedynki i taśma wykluczyła ją z walki o podium. Po zażartej walce dalej przeszedł jej mąż Piotr "Marian Micał" oraz "Janusz Ślączka", którzy uporali się z Bartoszem Bańborem.

Z drugiego półfinału odpadli Mariusz Fierlej i Piotr Winiarz, a dalej awansowali Tomasz Odrowski "Patrykiem Wojdyło", oraz Agnieszka Dec "Zoltanem Adorjanem".

- Finał był popisem Tomasza Odrowskiego, który rzucał kostkami jak natchniony i z potężną przewagą wygrał "Żużel – gram to 2", drugie miejsce zajęła Agnieszka Dec, a trzeci był Piotr Bartnik - podsumował organizator.
ZOBACZ WIDEO: Nowy system rozgrywek. Czy w PGE Ekstralidze pojawią się etatowi rezerwowi?

Czytaj także:
Wadim Tarasienko nie był na to przygotowany. "Musiałem sobie radzić"
Ważna umowa Leona Madsena. Chcą mu tym pomóc zostać mistrzem świata


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×