Niemiec celuje w mistrzostwo świata. "Szkoda, że nie ma Rosjan"

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Hans Weber
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Hans Weber

W 2022 roku Hans Weber przegrał walkę o złoty medal w wyścigach na lodzie ze Szwedem Martinem Haarahiltunenem. Teraz Niemiec zamierza znów powalczyć o tytuł, choć żałuje, że zabraknie największych postaci tego ścigania w lewo.

W tym artykule dowiesz się o:

Rosjanie od ponad trzydziestu lat są dominatorami na światowych torach w rywalizacji o mistrzostwo świata w ice speedwayu. Reprezentanci tego kraju od 1992 roku tylko czterokrotnie nie świętowali złotego medali IMŚ - w 1995 roku odebrał im to Szwed Per Olof Serenius, który powtórzył swój wyczyn w 2002 roku.

Ostatnie dwa turnieje padły z kolei łupem Martinem Haarahiltunenem, który w jakimś stopniu skorzystał na zawieszeniu Rosjan, co ma związek agresją tego kraju wobec Ukrainy.

W tym roku rywalizacja o mistrzostwo świata zapowiada się równie ciekawie, a w złoty krążek celuje Niemiec Hans Weber, posiadający już w swoim dorobku srebro.

ZOBACZ WIDEO: Zmarnowany potencjał U-24 Ekstraligi? Prezes odpowiada

- Nadal chcę sięgnąć po tytuł mistrza świata. Gdybym nie miał już takiego celu, to nie miałbym po co jeździć. Szkoda, że nie ma tam Rosjan. Trzeba realistycznie podejść do faktu, że zdobycie tytułu przy udziale reprezentantów Rosji jest niezwykle trudną rzeczą - powiedział lodowy jeździec w rozmowie z magazynem speedweek.com.

Weber, podobnie jak jego rodak - Benedikt Monn do rywalizacji o mistrzostwo świata będzie przygotowywał się poprzez starty w szwedzkiej Superlidze. Odbyli już kilkudniowy obóz treningowy, następnie kilka ligowych występów, aż szwedzkie tournee zostanie zwieńczone kwalifikacjami do Grand Prix, które odbędą się 27 stycznia.

- Odebraliśmy kluczowe od stadionu, wzięliśmy się za przygotowywanie lodu i mieliśmy fantastyczne warunki. Z każdym dniem czułem się coraz pewniej - skomentował.

Finały Indywidualnych Mistrzostw Świata zaplanowano na 23 i 24 marca w niemieckim Inzell oraz 6 i 7 kwietnia w holenderskim Heerenveen.

Czytaj także:
1. Stracił życiową szansę odmawiając polskiemu klubowi. Miał inne priorytety
2. Zabrakło mu wiary w samego siebie. W polskim klubie czuł się jak w domu

Komentarze (1)
avatar
JasnePełne80
2.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby byli Rosjanie, Niemiec mógłby celować w pierwszą ósemkę. Co najwyżej