Żużel. Darcy Ward cennym wsparciem dla zawodnika PSŻ-u Poznań. "Myślę, że jest zadowolony"

Materiały prasowe / Judy Mackay / Na zdjęciu: Darcy Ward
Materiały prasowe / Judy Mackay / Na zdjęciu: Darcy Ward

Złamany kręgosłup po upadku w Zielonej Górze nie sprawił, że Darcy Ward obraził się na żużel. Australijczyk jest mocno zaangażowany w czarny sport w swojej ojczyźnie. Wspiera również Ryana Douglasa.

Ryan Douglas wiąże z nowym sezonem bardzo duże nadzieje. Australijczyk chce powalczyć o skład InvestHousePlus PSŻ-u Poznań, a o tym, jak poważnie podchodzi do tematu startów w Speedway 2. Ekstralidze świadczyć może fakt, że zrezygnował z jazdy w SGB Championship, by mocniej zaangażować się w polską ligę.

Douglas może liczyć na pomoc wielu osób. Jedną z nich jest Darcy Ward. To właśnie były żużlowiec rekomendował swojego przyjaciela poznańskiej drużynie, o czym mówił otwarcie prezes klubu z Wielkopolski Jakub Kozaczyk  (więcej TUTAJ).

- Rozmawiamy ze sobą bardzo często i dużo w tym wszystkim jest żużla. Na pewno bardzo dużo mi pomógł i miał swój wpływ na to, że jestem w  takim miejscu. Myślę, że Darcy jest zadowolony z tego, jak sobie w tej chwili radzę. Jednak wciąż dużo pracy przede mną - przyznał Douglas w rozmowie ze "Speedway Star".

ZOBACZ WIDEO: PGE Ekstraliga planuje ważną zmianę w regulaminie. Najlepsze kluby będą miały kłopoty?

W czwartek Douglas rozpoczął rywalizację o upragniony medal Indywidualnych Mistrzostw Australii. W Banyo musiał jednak pogodzić się z dopiero ósmą pozycją, która sprawiła, że czołowa trójka mocno mu odjechała. 30-latek z Brisbane zdawał sobie sprawę z tego, że czeka go trudna batalia o punkty, ale wiązał z tymi mistrzostwami duże nadzieje.

Tym bardziej że mistrzostwa Australii są również przepustką do eliminacji do Grand Prix. - Tak naprawdę to nigdy się temu tematowi nie przyglądałem, ale zaczynam dochodzić do momentu w karierze, w którym moim celem jest awans do Grand Prix. To perspektywa kilku lat, ale chcę spróbować, zawalczyć i zobaczyć, co czas przyniesie - dodał Douglas.

Czytaj także:
- Ten rok może należeć do nich. Na tych polskich 15- i 16-latków warto zwrócić uwagę
- Dla nich to był ostatni sezon na torach. W tym gronie wielu Polaków