Jakub Jamróg intensywnie przygotowuje się do nadchodzącego sezonu, który spędzi w nowym zespole. Tarnowianin w wielu wywiadach podkreślał, że zamierza powalczyć z Innpro ROW-em Rybnik o finał Speedway 2. Ekstraligi. Obserwując media społecznościowe żużlowca można dostrzec, jak przygotowuje się do trudów kilkumiesięcznej jazdy w lewo.
Przynajmniej na razie wychowanek Unii Tarnów nie odpala żadnych motocykli. Spowodowane to jest sprawdzonym tokiem przygotowań.
- Co roku robię sobie notatki, jak się czułem, co zdawało egzamin, a co nie. Głównie jest to siłownia, dużo cardio, bo lubię biegać i morsowanie przy okazji tych temperatur. Niedawno zrobiłem 15 km przy -15 stopniach. Mam takie swoje, sprawdzone, tradycyjne tematy. Gdzieś tam wchodzą też elementy sztuk walki, czy basen - przyznał w rozmowie z ekstraliga.pl.
ZOBACZ WIDEO: Jaki plan na sezon 2024 ma nowy trener ZOOleszcz GKM Grudziądz?
Innpro ROW Rybnik nie ma obecnie planów dotyczących pierwszych treningów. Jamróg nie ukrywa, że połowie stycznia jest za wcześnie, by o tym myśleć.
- Pogoda w marcu bywa kapryśna i tym bardziej takie plany w tym momencie są zbyt dalekie, aczkolwiek trend z tą zagranicą się troszeczkę odwrócił i od wielu sezonów udaje się u nas w Polsce dość wcześnie wyjechać. Zimy nie trzymają tak długo i szaleństwo na jazdy przed sezonem w lutym, czy na początku marca już minęło. Ja sam osobiście mam taki deadline, że koło 10-15 marca wyjeżdżam na tor, więc liczę na to, że uda się to zrobić na miejscu - dodał.
Czytaj także:
1. Ma dopiero 15 lat, a polskie kluby już się nim interesują
2. Ogromne inwestycje Timo Lahtiego. To koniec jego kłopotów?