Żużel. Ma jasno sprecyzowany plan, co do powrotu na tor. Mówi jaki jest deadline
Jakub Jamróg w listopadowym okienku transferowym zmienił po raz kolejny klub. Tym razem tarnowianin związał się z Innpro ROW-em Rybnik i powoli myśli o tym, by za dwa miesiące znów być na torze.
Przynajmniej na razie wychowanek Unii Tarnów nie odpala żadnych motocykli. Spowodowane to jest sprawdzonym tokiem przygotowań.
- Co roku robię sobie notatki, jak się czułem, co zdawało egzamin, a co nie. Głównie jest to siłownia, dużo cardio, bo lubię biegać i morsowanie przy okazji tych temperatur. Niedawno zrobiłem 15 km przy -15 stopniach. Mam takie swoje, sprawdzone, tradycyjne tematy. Gdzieś tam wchodzą też elementy sztuk walki, czy basen - przyznał w rozmowie z ekstraliga.pl.
ZOBACZ WIDEO: Jaki plan na sezon 2024 ma nowy trener ZOOleszcz GKM Grudziądz?Innpro ROW Rybnik nie ma obecnie planów dotyczących pierwszych treningów. Jamróg nie ukrywa, że połowie stycznia jest za wcześnie, by o tym myśleć.
- Pogoda w marcu bywa kapryśna i tym bardziej takie plany w tym momencie są zbyt dalekie, aczkolwiek trend z tą zagranicą się troszeczkę odwrócił i od wielu sezonów udaje się u nas w Polsce dość wcześnie wyjechać. Zimy nie trzymają tak długo i szaleństwo na jazdy przed sezonem w lutym, czy na początku marca już minęło. Ja sam osobiście mam taki deadline, że koło 10-15 marca wyjeżdżam na tor, więc liczę na to, że uda się to zrobić na miejscu - dodał.
Czytaj także:
1. Ma dopiero 15 lat, a polskie kluby już się nim interesują
2. Ogromne inwestycje Timo Lahtiego. To koniec jego kłopotów?
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>