Szymon Szlauderbach w listopadowym okienku transferowym zdecydował się na zmianę otoczenia i z Abramczyk Polonii Bydgoszcz przeniósł się do InvestHousePlus PSŻ-u Poznań.
Zawodnik w rozmowie z portalem ekstraliga.pl opowiedział o powodach, które rozstrzygnęły o tym, że zdecydował się na angaż w stolicy Wielkopolski.
- Myślę, że w Bydgoszczy mieli trochę inną wizję składu, a ja nie chciałem być rezerwowym, czy tym branym pod uwagę w drugiej kolejności, więc potrzebowałem takiego klubu, w którym szukali zawodników i tak się złożyło, że dogadałem się z klubem z Poznania - powiedział żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Kulisy okienka transferowego. ZOOleszcz GKM miał więcej opcji
W minionym sezonie wychowanek leszczyńskiej Unii otarł się o średnią na poziomie półtora punktu na wyścig. W 76 biegach wywalczył 96 punktów i 13 bonusów. - Cieszę się, że tutaj zostałem i przede mną sezon ustabilizowania swojej formy, żeby dobrze funkcjonować na tym drugim poziomie - dodał.
Eksperci nie mają wątpliwości, że poznańską drużynę czeka w tym roku walka o utrzymanie na zapleczu PGE Ekstraligi. Zespół z Golęcina wierzy, że uda im się zrealizować plan minimum, jakim będzie zachowanie miejsca w Speedway 2. Ekstralidze.
- Każdy z naszych zawodników chce dużo dobrego pokazać i udowodnić swoją wartość, więc myślę, że wcale nie jesteśmy skazani na pożarcie, a możemy sprawić niespodziankę. Presję każdy z nas sobie narzuca - skomentował.
Czytaj także:
1. Ma 19 lat i dwa medale mistrzostw świata. W ojczyźnie czuje się... nikim
2. Mistrz świata idzie w ślady ojca i próbuje swoich sił na żużlu