Matteo Boncinelli jest dziewiętnastoletnim Włochem i choć ze sportami motorowymi kontakt ma większość swojego życia, to na żużlu stawia dopiero pierwsze kroki. W tym roku jednak zaliczył kilka niezłych występów na krajowych torach, co pozwoliło mu zdobyć m.in. złoty medal mistrzostw kraju do 21. roku życia.
- Na motocyklu zacząłem jeździć, gdy miałem osiem lat. Na mini motocyklu drogowym wygrałem mistrzostwa Włoch, a następnie kontynuowałem swoją karierę na motorach o większej pojemności. Przejechałem się trochę na Moto3, ale później na rok zaprzestałem jazdy. Trzy lata temu zacząłem jeździć we flat tracku - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Flat track uznawany jest za najstarszą dyscyplinę sportu motocyklowego, z ponad stuletnią historią. Jest to bardzo podobna odmiana wyścigów do żużla, bowiem zawodnicy jeżdżą wyłącznie w lewo, jednak na co dzień korzystają z innych motocykli, w których zamontowane są tylne hamulce. I nie zawsze goszczą na obiektach żużlowych.
Boncinelli jest tam czołowym zawodnikiem świata. W 2022 roku został wicemistrzem globu przegrywając jedynie z Hiszpanem Gerardem Bailo. W ubiegłym sezonie nastolatek mógł powtórzyć wynik lub nawet go poprawić, jednak nie wystartował we włoskiej rundzie w Boves-Cuneo. W pozostałych czterech turniejach zgromadził 84 punkty, co rzutem na taśmę zapewniło mu brązowy krążek. Lepsi byli Ervin Krajcovic (Czechy) oraz wspomniany Bailo.
ZOBACZ WIDEO: Jaki plan na sezon 2024 ma nowy trener ZOOleszcz GKM Grudziądz?
- Sporty motocyklowe we Włoszech nie są zbyt doceniane, więc tak naprawdę czuję się... nikim (śmiech) - dodał nasz rozmówca.
W przeszłości swoich sił w tej odmianie wyścigów próbowali m.in. Joonas Kylmaekorpi oraz Fredrik Lindgren, którzy korzystali z zaproszeń do udziału w wydarzeniu o nazwie Superprestigio, które odbywało się w Barcelonie. Na jeden weekend do Katalonii zjeżdżały gwiazdy wszystkich sportów motocyklowych. Skąd z kolei obecność czołowego jeźdźca świata w czarnym sporcie?
- Zacząłem jeździć dlatego, że jeden z torów mamy w Terenzano, a wielu mówiło mi, że to lepszy sport, niż flat track. Zdecydowałem się spróbować i jestem w tym sporcie od roku. Jest mi ciężko, mam swoje cele, by zostać zawodowym zawodnikiem i ścigać się w Polsce, czy w Wielkiej Brytanii, ale na razie to sfera marzeń - przyznał Boncinelli.
Włoch nie ukrywa, że brak wielu torów żużlowych i do flat tracku w ojczyźnie sprawia, że każdy dodatkowy start na jakimkolwiek motocyklu jest dla niego okazją do kolejnego treningu. Zaznacza, że bardzo wiele w tym roku pomogli mu Paco Castagna i Armando Castagna.
Warto zaznaczyć, że w 2023 roku Boncinelli regularnie poprawiał swoje wyniki. Pod koniec sezonu z dobrej strony pokazał się już m.in. w prestiżowej Zlatej Stusze w Pardubicach.
Czytaj także:
1. Zaimponował Pedersenowi i czeka na oferty z Polski
2. Lubelski talent pod skrzydłami Hansa Nielsena